Grein napisał/a:
Apropo MRE
Czy wie ktoś czy można je gdzieś łatwo kupić? Są może wersje szeroko dostępne? Nie chodzi mi oczywiście o takie jak ta na filmie. Ot racja żywnościowa jak w armii.
Tak pytam z ciekawości
W praktycznie każdym militarnym sklepie i na Allegro.
Swoją drogą jak byłem na SP to podczas kilkudniowych manewrów dostawaliśmy pulpety/gołąbki z pamapola nie żadne tam puszki.
ja tam na zetce wp🤬lalem grochowe z helmu i kotlety mielone/pozarskie/przeciwlotnika/piechura/etc z kartoflami zrobionymi ze skrobii i jakims sosiwem prosto z reklamowki jednorazowej ktora sobie musaialem najpierw znalesc(z 10 miesiecy 8 na poligonach), a hamerican harmy se żre wieczne racje zywnosciowe
Polecam polskie racje Arpol (google). Moim zdaniem lepsze od hamerykańskich.
Hamburgery też jedzą "grochówkę z hełma". MRE to racje polowe.
Racje wojskowe w ogole zrobione sa z rozmachem. Do mojego miasta raz przypłynął okręt wojskowy , nieduży ale jednak. Miał jakaś awarie to wciągnęli go na stocznie i robili jakiś czas a żołnierzom zapewnili nocleg w budynkach portowych. Mieli pokoje kuchnie itp.. Przewieźli tez ogromne ilości swojego żarcia od małych paczek po wielkie puszki do dzielenia na kilka osob.. No i po jakimś czasie opuszczali nasz port i płynęli dalej. Jako ze moja matka robi w bierze w porcie i akurat w tej części portu gdzie oni mieli te pokoje . Zostawili ogromne ilości tego swojego pakowanego papu, jako ze szkoda zeby sie zmarnowało to pracownicy postanowili sie tym podzielić i zabrac do domu. I tak wlasnie przez miesiac jadłem wojskowe żarcie i wam powiem.. Ze to jak w restauracji xd Wielka, na oko z 2kg puszka z mięsem, wystarczyło podgrzać, do tego mama gotowała ziemniaczki i otwierała druga puszkę gdzie było cos na zasadzie osobnego sosu. Była to marchewka z groszkiem w śmietanie :3 wystrczylo pogrzać a gęstniała. Obiad syty, zdrowy i co najważniejsze DOBRY!
A co do mniejszych paczek to były to takie paczki na wypasie. Chyba śniadaniowe ale bardziej terenowe niż te puszki. Była to paczuszka foliowa a w niej : 2paczki po 4 suchary ktore były twarde jak sk🤬ysyn ale tak sycące ze najdalem sie 3-4 z 8. Do tego mała tabliczka czekolady na oko 10 na 6-7 cm. Mały dżemik w plastikowym opakowaniu, saszetka z kawa, 2 saszetki z cukrem, jeden cukierek kawowy, guma i nie pamietam czy było cos jeszcze. Ale paczuszka była wielkości niektorych smartfonów tylko troche grubsza. Była leciutką i wygladała "zjem i nawet nie poczułem ze zjadłem" , a tu c🤬j, jakby ktoś zjadł cała to bym pol litra postawił na stół . Patrząc po tym to wojskowe żarcie nie jest byle jakie jak myślą niektórzy, jest to żarcie odżywcze, z rozmachem i w ogole w c🤬j zajebiste.. Tęsknie za nim :C
Racje wojskowe w ogole zrobione sa z rozmachem. Do mojego miasta raz przypłynął okręt wojskowy , nieduży ale jednak. Miał jakaś awarie to wciągnęli go na stocznie i robili jakiś czas a żołnierzom zapewnili nocleg w budynkach portowych. Mieli pokoje kuchnie itp.. Przewieźli tez ogromne ilości swojego żarcia od małych paczek po wielkie puszki do dzielenia na kilka osob.. No i po jakimś czasie opuszczali nasz port i płynęli dalej. Jako ze moja matka robi w bierze w porcie i akurat w tej części portu gdzie oni mieli te pokoje . Zostawili ogromne ilości tego swojego pakowanego papu, jako ze szkoda zeby sie zmarnowało to pracownicy postanowili sie tym podzielić i zabrac do domu. I tak wlasnie przez miesiac jadłem wojskowe żarcie i wam powiem.. Ze to jak w restauracji xd Wielka, na oko z 2kg puszka z mięsem, wystarczyło podgrzać, do tego mama gotowała ziemniaczki i otwierała druga puszkę gdzie było cos na zasadzie osobnego sosu. Była to marchewka z groszkiem w śmietanie :3 wystrczylo pogrzać a gęstniała. Obiad syty, zdrowy i co najważniejsze DOBRY!
A co do mniejszych paczek to były to takie paczki na wypasie. Chyba śniadaniowe ale bardziej terenowe niż te puszki. Była to paczuszka foliowa a w niej : 2paczki po 4 suchary ktore były twarde jak sk🤬ysyn ale tak sycące ze najdalem sie 3-4 z 8. Do tego mała tabliczka czekolady na oko 10 na 6-7 cm. Mały dżemik w plastikowym opakowaniu, saszetka z kawa, 2 saszetki z cukrem, jeden cukierek kawowy, guma i nie pamietam czy było cos jeszcze. Ale paczuszka była wielkości niektorych smartfonów tylko troche grubsza. Była leciutką i wygladała "zjem i nawet nie poczułem ze zjadłem" , a tu c🤬j, jakby ktoś zjadł cała to bym pol litra postawił na stół . Patrząc po tym to wojskowe żarcie nie jest byle jakie jak myślą niektórzy, jest to żarcie odżywcze, z rozmachem i w ogole w c🤬j zajebiste.. Tęsknie za nim :C
Ja z woja dobrze wspominam tzw.małpę, mięsna konserwa z wyglądu to było jak żarcie dla psów ale wp🤬lało się ze smakiem. Ale suchary to dla głodujących bardzo długo były.
Na końcu zawsze dawał swojej córce do jedzenia i oceny. Tym razem chyba zrezygnował z tego

.
To już nie pamiętacie jak do Polski ściągano ponad dwudziestoletnie mięso z właśnie z zapasów wojskowych Szwecji?
kuchnia.wp.pl/kat,1037879,title,Stare-mieso-ze-Szwecji-zjadaja-Polacy,...
ooo jest i cos polskiego ;d
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/C3T2LJ4E8K8" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Przecież niedawno pół Polski żarło liofilizowane szwedzkie mięso w przetworach garmażeryjnych
DickSet napisał/a:
jako ze szkoda zeby sie zmarnowało to pracownicy postanowili sie tym podzielić i zabrac do domu.
Panie, żal było patrzeć
30 minut p🤬lonego otwierania pudełka z jedzeniem
K🤬a wy naprawdę nie macie co robić
g................s
2015-07-21, 11:08
w 2000.r na poligonie w Nowej Dębie dostaliśy też konserwy z lat 70' wszystkie się nadawały do jedzenia, mięso i ryby w oleju były ok.