
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
2025-08-24, 12:01


@facet85: to zachowanie o którym pisał @KrisCFC to tzw. "zachowanie szczególnej ostrożności" a to jest w przepisach od zawsze i jest jedną z poprawnych odpowiedzi do dowolnego pytania na egzaminie




facet85 napisał/a:
Z tego co wiem to to prawo jeszcze nie obowiązuje, mam na myśli zbliżającego się do jezdni / pasa ruchu [/b]
No na filmiku gosciu ewidentnie stoi na pasach w dodatku jeden go przepuscil. Tamte barany łamia wiec dwa przepisy, przepuszczenie znajdujacego sie na pasach i nie zatrzymanie sie, gdy inny przepuszcza
Akurat sprawa przepisów nie jest w Polsce taka prosta. W tej sytuacji:
1. Samochody omijały samochód, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego na przejściu: 500zł, 10pk.
2. Światło nie ma znaczenia. Zielone światło nie uprawnia do wjechania na skrzyżowanie. Pierwszeństwo mają zawsze ci, którzy się już na nim znajdują. Dopiero kiedy opuszczą skrzyżowanie, można ruszyć.
A przepisy są takie:
1. Pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na pasach, ale nie przed nimi, tzn. kiedy czeka na przejście, to nie ma.
2. Pieszy nie ma prawa wtargnąć na jezdnię pod przejeżdżający samochód.
3. Kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność przed przejściem dla pieszych. Szczególna ostrożność to dobranie prędkości tak, by w każdej chwili móc wykonać samochodem dowolny manewr, w tym pełne zatrzymanie pojazdu.
Dlatego ciężko się u nas rozwiązuje takie sprawy. Wtargnął czy nie wtargnął? A kierowca przekroczył akurat prędkość? A zasada ograniczonego zaufania? I tak dalej i tak dalej.
Prawie zawsze popieram puszczanie pieszych, ale warto spojrzeć w lusterko - jeśli za Tobą jedzie sznur samochodów, to puść bidaka... a jak za Tobą pustynia, to nie ma to sensu, bo i tak sobie zaraz przejdzie.
Jako pieszy robię tak samo - jak jedzie jeden samochód, to nie włażę, bo po co marnować komuś klocki i wachę. Jak jedzie ich sporo i do następnego mam 50 metrów, to włażę na pasy, niezależnie od tego, czy kierowca wydaje się mnie puszczać czy nie. Przy poprawnej prędkości z tej odległości powinien wyhamować bez najmniejszego problemu.
1. Samochody omijały samochód, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego na przejściu: 500zł, 10pk.
2. Światło nie ma znaczenia. Zielone światło nie uprawnia do wjechania na skrzyżowanie. Pierwszeństwo mają zawsze ci, którzy się już na nim znajdują. Dopiero kiedy opuszczą skrzyżowanie, można ruszyć.
A przepisy są takie:
1. Pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na pasach, ale nie przed nimi, tzn. kiedy czeka na przejście, to nie ma.
2. Pieszy nie ma prawa wtargnąć na jezdnię pod przejeżdżający samochód.
3. Kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność przed przejściem dla pieszych. Szczególna ostrożność to dobranie prędkości tak, by w każdej chwili móc wykonać samochodem dowolny manewr, w tym pełne zatrzymanie pojazdu.
Dlatego ciężko się u nas rozwiązuje takie sprawy. Wtargnął czy nie wtargnął? A kierowca przekroczył akurat prędkość? A zasada ograniczonego zaufania? I tak dalej i tak dalej.
Prawie zawsze popieram puszczanie pieszych, ale warto spojrzeć w lusterko - jeśli za Tobą jedzie sznur samochodów, to puść bidaka... a jak za Tobą pustynia, to nie ma to sensu, bo i tak sobie zaraz przejdzie.
Jako pieszy robię tak samo - jak jedzie jeden samochód, to nie włażę, bo po co marnować komuś klocki i wachę. Jak jedzie ich sporo i do następnego mam 50 metrów, to włażę na pasy, niezależnie od tego, czy kierowca wydaje się mnie puszczać czy nie. Przy poprawnej prędkości z tej odległości powinien wyhamować bez najmniejszego problemu.
Nagranie jest na 99.9% z Rosji, a tam większość kierowców to debile. W Polsce jest debili sporo co prawda ale jednak mniej niż w Rosji.
Zdawałem prawo jazdy 10 lat temu.
Raz zobaczyłem babeczkę z wózkiem dziecięcym. Stała przed zebrą, oglądała się P-L. Zatrzymuję samochód przed pasami. Babka stoi. Czekam 5, 10 sekund. Egzaminator mnie oblał - wstrzymywanie ruchu. Broniłem się, że przecież miałem obowiązek się zatrzymać, bo babka chciała przejść na drugą stronę. A on na to, że skąd ja to wiedziałem - może ona zyczajnie chciała pocałowac swoje dziecko?
Kolejna próba tydzień później. Inne przejście dla pieszych. Babcia z dziadkiem podpierającym się laseczką zmierza ku przejściu dla piieszych. Mają jeszcze z 1,5 metra do krawędzi jezdni. Przejeżdzam obok nich. Egzaminator po hamulcach, egzamin niezaliczony z powodu niekulturalnej jazdy. "Starszym osobom trzeba ustąpić". Ja mu opowiedziałem sytuację z poprzedniego egzaminu - może dziadek chciał pocałować babkę? I tak kazał mi się przesiąść.
Raz zobaczyłem babeczkę z wózkiem dziecięcym. Stała przed zebrą, oglądała się P-L. Zatrzymuję samochód przed pasami. Babka stoi. Czekam 5, 10 sekund. Egzaminator mnie oblał - wstrzymywanie ruchu. Broniłem się, że przecież miałem obowiązek się zatrzymać, bo babka chciała przejść na drugą stronę. A on na to, że skąd ja to wiedziałem - może ona zyczajnie chciała pocałowac swoje dziecko?
Kolejna próba tydzień później. Inne przejście dla pieszych. Babcia z dziadkiem podpierającym się laseczką zmierza ku przejściu dla piieszych. Mają jeszcze z 1,5 metra do krawędzi jezdni. Przejeżdzam obok nich. Egzaminator po hamulcach, egzamin niezaliczony z powodu niekulturalnej jazdy. "Starszym osobom trzeba ustąpić". Ja mu opowiedziałem sytuację z poprzedniego egzaminu - może dziadek chciał pocałować babkę? I tak kazał mi się przesiąść.
Samochód na awaryjnych w połowie przejścia, policja na sygnałach - wg mnie było tam jakieś wcześniejsze zdarzenie (stłuczka/potrącenie na pasach), a ten niby Wasz "pieszy" to może jest związany ze zdarzeniem i chodzi po skrzyżowaniu analizując wypdaek.
KrisCFC - odwołanie tylko ładnie brzmi w teorii. Jeżeli Ci uznają odwołanie to.... jedyne co to zwracają kasę, a właściwie dopuszczają do PONOWNEGO egzaminu bez opłaty. I idź teraz na ten ponowny egzamin, gdy masz tak nasrane w papierach [egzaminator widzi to aktach].
Natomiast jeżeli egzamin nie został przerwany - to wtedy dyrektor WORD może, nie musi, uznać egzamin za zdany. Radko tak bywa.
Natomiast jeżeli egzamin nie został przerwany - to wtedy dyrektor WORD może, nie musi, uznać egzamin za zdany. Radko tak bywa.
KrisCFC napisał/a:
Najpierw czytaj ze zrozumieniem bo mówiłem o gościu który już jest na pasach a nie się do nich zbliża.![]()
"Jeśli w pobliżu przejścia dla pieszych znajduje się pieszy, kierowca ma obowiązek zwolnić."
odniosłem się do tego zdania - kierowca jeszcze nie ma takiego obowiązku, tylko jest to kwestia kultury osobistej o której wspominam.

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie