
Czyli kolejny, normalny dzień w Syrii...
na harda z tym typku nie życze sobie tu allahakbarów z poupierdlanymi łapami
jak to nie będzie gruchy walił? Kumpel mu otwór zrobił. będzie miał łatwiej.
w szuszfolskiej wojnie właśnie o to chodziNie jestem żołnierzem, ale chyba na wojnie nie chodzi o to, żeby wystawić zza rogu karabin i strzelać gdzie popadnie.