

Czasami k🤬a myślę że lepiej by było w takiej beztroskiej, spokojnej wsi sobie mieszkać, gdzie nie dop🤬lają ci chemii do każdego produktu spożywczego, rząd nie zagląda ci do dupy, a na śniadanie jesz zawsze świeżo wypieczony dobry chleb z prawdziwym masłem, nie masłopodobne Delmy i inne c🤬jstwo. A po obiedzie złożonym z wiejskiego bigosu czy innego gulasz idziesz na sianko r🤬ać koleżanki z domu obok
żyć nie umierać. ehhhh
Broni Ci ktoś?
Czasami k🤬a myślę że lepiej by było w takiej beztroskiej, spokojnej wsi sobie mieszkać, gdzie nie dop🤬lają ci chemii do każdego produktu spożywczego, rząd nie zagląda ci do dupy, a na śniadanie jesz zawsze świeżo wypieczony dobry chleb z prawdziwym masłem, nie masłopodobne Delmy i inne c🤬jstwo. A po obiedzie złożonym z wiejskiego bigosu czy innego gulasz idziesz na sianko r🤬ać koleżanki z domu obok
żyć nie umierać. ehhhh
Tylko ktoś ten chleb musi zrobić. I zap🤬lać żeby mieć co zjeść. Masz takie pojęcie o dawnej wsi co wilk o gwiazdach.


Mówi się świnia gdyż budowa jej szkieletu nie pozwala jej podnieść łba do góry.
Na wsi kolego nie jest tak źle. I w zasadzie nigdy nie było fakt trzeba trochę popracować ale ciągle to zdrowsze od przesiadywania w biurze przed kompem po 10h dziennie. A i odwdzięcza się bo podejrzewam że w sklepie raczej nie kupisz powiedzmy indyka karmionego zbożem który paszy przez całe życie nie widział. A i mieszkanie na własnej posesji jest nieporównywalne z mieszkaniem w bloku gdzie sąsiedzi słyszą każde pierdnięcie.


Jakoś nikt nie zauważa, że ten czas wyglądał zupełnie inaczej niż można to zobaczyć na zdjęciach. O tym, że większość rodzin przymierała głodem od połowy zimy do przednówka nikt nie pamięta. O tym, że w tych czasach brak było jakiegokolwiek sanitariatu nikt nie wspomina. Szczerze wątpię czy większość z nas była by w stanie zrezygnować ze zwykłej łazienki z bieżącą wodą i z ubikacji połączonej z kanalizacją. Ciekawi mnie czy podobałby tym osobom brak dostępu do informacji, a wszystkim co działo się kraju czy na świecie dowiedzieć można było się z parodniowym opóźnieniem. Podobnie z pomocą medyczną, gdyby ktoś, przykładowo, na tej "spokojnej, pięknej wsi" rozrąbał sobie nogę siekierą, to mógłby liczyć ewentualnie na pomoc rodziny, bądź przy odrobinie szczęścia jechać na wozie do jakiegoś lekarza z pobliskiej wsi...
Przyjemnie jest mówić "kiedyś było lepiej" gdy się nie doświadczyło tamtych czasów i ich problemów...
Jak ktoś zrobi coś od początku do końca, to doceni robotę.
podpis użytkownika
Teraz spróbuj sobie wyobrazić, że Twój stary dyma Ciebie w dupę. A ty stoisz przodem do lustra i patrzysz w odbicie...