@up
Naprawdę spodziewasz się, że za parę lat legislacja w Unii się poprawi? Skoro aby poprawić (usunąć) bzdurne przepisy o krzywiźnie ogórków i bananów UE potrzebowała 10 lat. A nowe tego typu kwiatki wciąż powstają.
Kolego, nie rozumiesz kilku podstawowych zależności i stąd wyciągasz błędne wnioski. Wolny rynek jest tylko i wyłącznie wtedy gdy niezależne przedsiębiorstwa rywalizują ze sobą – wyższą jakością i niższą ceną. Natomiast Unia (Niemcy) szczodrze przez ostatnie dziesięciolecia dofinansowywali swoje stocznie, gdy my zaczęliśmy pomagać swoim, UE nakazało im zwrot całości dotacji. To po pierwsze zepsuło rynek stoczniowy w tej części Europy po drugie podcięło skrzydła polskim stoczniom. Ale dzięki „twojej” Unii Niemcy ocalili miejsca pracy. Podobnie jest z innymi firmami, fabrykami etc.
Na przykład filtry na kominach generują koszty nie tylko na początku – koszt zakupu, ale przez cały okres użytkowania – zmniejszenie wydajności komina.
Co do samej Unii, też ją lubię – za brak granic i możliwość swobodnego handlu, ale tylko i wyłącznie za to. Tracimy niepodległość, staliśmy się jednym ze stanów i to mniej ważnym. Dodatkowo 90% ustaw w polskim parlamencie to dyrektywy Unijne reszta to nowelizacje starych Ustaw i dostosowanie ich do przepisów UE.
Ukraina nie wdrożyła wolnościowych reform po odzyskaniu wolności (Ustawa Wilczka i reforma Balcerowicza) i to, a nie Unia Jewropejska dało Polsce wyskoki wzrost gospodarczy w latach 90 i obecny poziom życia.
Dodatkowo na Ukrainie ostro się kradnie rządowe pieniądze więc niewiele zostaje na inwestycje
Gdyby nie systematyczne psucie tego pomysłu i coraz wyższe i skomplikowane podatki bylibyśmy teraz znacznie bogatsi – może nawet nie musielibyśmy wtedy wstępować do Unii.