
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:20

Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


Dwóch pierwszych miało szansę zareagować. Ja mam nawyk, że jak auto obok mnie zwalnia, a widzę przejście to ja też zwalniam. Jak widzę że auto obok mnie zaczyna hamować bez wyraźnej przyczyny, to ja też zdejmuję nogę z gazu i szykuję się do wciśnięcia hamulca bo być może coś zauważył co może stworzyć zagrożenie.
Na drodze trzeba myśleć. Jak widzę przejście i stojący samochód to się zatrzymuję, albo zwalniam żeby się upewnić czy stoi żeby stać czy kogoś przepuszcza. I nie ma żadnego ale, bo niepotrzebnie się zatrzymał czy coś. To jest mój zasrany obowiązek, bo jeśli ktoś ma w dupie życie innej osoby, to niech chociaż karoserię oszczędzi.
Większość kierowców nie myśli. I nie zauważa, że reszta też nie myśli. Nie spojrzą w lusterko, sygnalizują skręt a nie zamiar skrętu. Ja mam nawyk, że jak skręcam w osiedlową drogę to wcześniej włączam kierunkowskaz żeby kierowca za mną mógł zmienić pas, bo niestety skrzyżowanie jest tak skonstruowane, że auto czekające do lewoskrętu blokuje lewy pas. Może w obserwacji pomaga mi to, że jeżdżę motocyklem. A od tego czy w porę zauważę głupotę innego użytkownika ruchu zależy moje życie.
I zauważam, że kierowcy nie myślą. Wiedzą do czego służą pedały, wajchy przy kierownicy itp, znają znaki, ale nie myślą. Jadą bo jadą, nic więcej. Zmieniają kierunek, biegi, itp, to prawda, czasem lepiej sobie radzą z przyśpieszeniem niż ja. Ale nie myślą.
Ja dużo nauczyłem się, bo przez rok z okładem jeździłem z ojcem. Non stop. Do szkoły - z ojcem, w trasę - z ojcem. Na zakupy - z ojcem. Początkowo miałem mu to za złe, ale teraz wiem, że nauczył mnie myśleć, obserwować drogę i przewidywać to co się stanie. Część kierowców obchodzi tylko to co za chwilę się stanie, patrzą na 100m przed maskę. Ja planuję manewry na kilka w przód. O, mogę wyprzedzić tira, to wyprzedzę, ciul że za 50 m skręcam w prawo. To po co wyprzedzać w takim razie? Nie myślą nasi kierowcy, i w tym względzie bliżej nam do byłych krajów związku sowieckiego niż do europy.
Na drodze trzeba myśleć. Jak widzę przejście i stojący samochód to się zatrzymuję, albo zwalniam żeby się upewnić czy stoi żeby stać czy kogoś przepuszcza. I nie ma żadnego ale, bo niepotrzebnie się zatrzymał czy coś. To jest mój zasrany obowiązek, bo jeśli ktoś ma w dupie życie innej osoby, to niech chociaż karoserię oszczędzi.
Większość kierowców nie myśli. I nie zauważa, że reszta też nie myśli. Nie spojrzą w lusterko, sygnalizują skręt a nie zamiar skrętu. Ja mam nawyk, że jak skręcam w osiedlową drogę to wcześniej włączam kierunkowskaz żeby kierowca za mną mógł zmienić pas, bo niestety skrzyżowanie jest tak skonstruowane, że auto czekające do lewoskrętu blokuje lewy pas. Może w obserwacji pomaga mi to, że jeżdżę motocyklem. A od tego czy w porę zauważę głupotę innego użytkownika ruchu zależy moje życie.
I zauważam, że kierowcy nie myślą. Wiedzą do czego służą pedały, wajchy przy kierownicy itp, znają znaki, ale nie myślą. Jadą bo jadą, nic więcej. Zmieniają kierunek, biegi, itp, to prawda, czasem lepiej sobie radzą z przyśpieszeniem niż ja. Ale nie myślą.
Ja dużo nauczyłem się, bo przez rok z okładem jeździłem z ojcem. Non stop. Do szkoły - z ojcem, w trasę - z ojcem. Na zakupy - z ojcem. Początkowo miałem mu to za złe, ale teraz wiem, że nauczył mnie myśleć, obserwować drogę i przewidywać to co się stanie. Część kierowców obchodzi tylko to co za chwilę się stanie, patrzą na 100m przed maskę. Ja planuję manewry na kilka w przód. O, mogę wyprzedzić tira, to wyprzedzę, ciul że za 50 m skręcam w prawo. To po co wyprzedzać w takim razie? Nie myślą nasi kierowcy, i w tym względzie bliżej nam do byłych krajów związku sowieckiego niż do europy.

Miałem to samo tylko że prędkości były mniejsze. Jechałem prawie równo z samochodem na lewym pasie, gdy nagle ten na lewym się zatrzymał a ja prawie musiałem włączyć wycieraczki - dobrze że zrobiłem porządek z układem hamulcowym bo pieszy miałby pecha.
Taką samą sytuację jak pan z filmiku mialem na egzaminie, pan egzaminator potraktował to jako błąd, twierdząc, że nie moge tak zrobić gdyż ja umozliwiam pieszemu wejscie na jezdnie ale nie moge temu pieszemu zagwarantowac, że kierowca z pasa obok też przepuści

Blurey napisał/a:
joshua
Dobrze by było jakby każdy odpowiadał za swoją dupe, ale jak ci lala wejdzie na pasach to masz ogromne problemy. A na jezdnie powinno się wchodzić zawsze po zatrzymaniu się i popatrzeniu 2x w lewo i 2x w prawo. Wystarczy prosty durny przepis, stop na każdym przejściu dla pieszych/rowerów i na prawdę po problemie, bo wtedy nie możliwym jest wejść pod maskę, bo przecież się osoba zatrzymała na stopie. A kierowca nie powinien mieć obowiązku przepuszczać pieszych, tylko z dobrej woli, kij, że postoję te 5-20 sekund dłużej na przejściach, ale przeżyję!!!
Taa. 5 sekund! Tyś drogę chyba tylko na zdjęciu widział. Przy ruchliwej drodze można by czekać i kilka godzin bez efektu, już nie mówiąc o tym, że nie każdy ma 18 lat jak ty i nie przebiegnie sobie w luce trwającej kilka sekund.



Wystarczy, że jedzie przed tobą jakieś większe auto, już nie masz możliwości, aby zobaczyć, iż właśnie przejechałeś przez przejście dla pieszych, wystarczy, że ten pierwszy się nie zatrzyma i reszta jedzie za nim. Miałem dokładnie taką sytuację i owszem, jeżeli już się czegoś takiego doświadczyło to zwraca się uwagę na tego po lewej, gorzej jak się nie poszczęści za pierwszym razem.

kuba149, dlatego jeżdżąc po mieście należy zachować odpowiednią prędkość, odległość od pojazdu jadącego przed tobą i zwarać uwagę no to, co dzieje się dookoła.

czyli potwierdzilo sie to co pisalem strone wczesniej. frajer specjalnie prowokuje takie sytuacje.

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie