


Fajnie byłoby, jakby koń tak szrpnął uchem, że oderwałby, albo przynajmniej odgryzł połowę.

Tak oglądąłem i doszedłem do wniosku, że kamerowali nie tą klacz co trzeba, a klacz właściwa wiedziała do kogo się uśmiechnąć, szepnąć kilka miłych i ciepłych słówek
. Swoją drogą ma kamerzysta odwagę
.


Za dużo internetu ,żebym nie wiedział co będzie dalej. Ma ktoś link do pełnej wersji?