

ProVVe napisał/a:
Gdzies miałem moją śrutówkę... Bo nie znoszę takiego p🤬lenia. Jak łatwo wyprać im te puste łby... Później siedzisz z takimi i p🤬la w kółko o tym samym nic nie wnosząc do rozmowy, 0 kreatywności czy swojego pomysłu tylko powtarza wyklepane usłyszane formułki... Ja p🤬le. Ta teraz gadajcie, że jestem negatywny albo, ze sam p🤬le... Prawda jest taka, że normalnego człowieka nie trzeba motywować, żeby walczył z kumplami czy stawiał czoła w walce o coś na czym mu naprawdę zależy. To sie po prostu wie i wystarczy powiedziec do roboty, a nie po jajach się lizać. Jak grałem za dzieciaka trener mówił "jazda z k🤬ami" i sie grało czy biegało na pełnej piździe... Kumpla lepiej motywował inny majster przykładzik "Maryś to jest proste jak j🤬ie".
Tylko że ty c🤬ja osiągnąłeś, siedzi i pierdzisz w fotel. A ta śrutówka to chyba w bf'ie. A nic nie wnoszą do rozmowy, bo jedyne co zrozumiałeś to bełkot niedouczony internetowy napinaczu.

A ja miałem głupi nadzieje że usłyszę: fuck her right in the pussy

Powtarzał po kilka razy to samo żeby ktoś mu uwierzył, ale wiecie co? Nie wyszło...

P🤬licie głupoty, bambo dobrze gada, jeżeli chce się coś osiągnąć trzeba mieć dużo samozaparcia, nie od razu jest się mistrzem więc to norma, że na każdego czekają porażki ale trzeba iść twardo do przodu i celować jak najwyżej, nawet jeżeli nie wyjdzie i dojdzie się tylko w połowie do celu, to jeżeli z góry się zakłada, że chce się dojść "do połowy" to się nic nie osiągnie.