

Pablohasan85 napisał/a:
Mąż mojej koleżanki w 2 tygodniu jako maszynista rozj🤬 typa. Konkretnie samobójcę. Starzy kolejarze wutłumaczyli mu że nic nie można zrobić. POciag to nie samochod. Jedziesz i walisz we wszystko co nie ucieknie.
jak ja tych samobójców pociągowych nienawidzę niszczą maszynistom psyche a pasażerom dzień a jak w nocy to i prokurator musi się zrywać o 3 żeby przyjechać denata pooglądać....