Moja ciotka miała zaś taką sytuacje: żebrał do niej jakiś cygan, że potrzebuje pieniedzy na jedzenie. to moja ciocia mu na to: Chodź ze mną do sklepu to ci kupie co potrzebujesz, oczywiście usłyszała "sp🤬@laj"
Brat wychodząc po zakupach, zaczepił go jakiś żul i powiedział że potrzebuje trochę złociszy na jedzenie, to wyciągnął parę bułek z siatki i mu je dał... Zapakował zakupy na parkingu i jak odjeżdżał to w lusterku zobaczył jak wyrzuca bułki do śmieci przy wejściu, i od tamtej pory koniec dobroci dla ofiar losu... Jak ktoś chce jedzenia to zapyta o jedzenie, a nie o pieniądze, bo jak o pieniądze to wiadomo że na bryne...
uczciwi kalecy/skrajnie ubodzy przez tych gamoniów tracą
konto usunięte
2013-11-08, 14:20
NIGDY nie daje pieniędzy żebrakom. Wiem że życie różnie się układa ale żebranie jest tak naprawdę najłatwiejszym rozwiązaniem (w momencie gdy człowiek jest w stanie wyzbyć się honoru).
Ale za to "grajkom" ulicznym parę groszy podrzucę zawsze. Nawet jak nie mam po drodze to staram się rzucić chociaż tą złotówkę. Takie tam wspieranie "talentów" i folkloru ulicznego