

a Calgon to k🤬a gdzie?
Po c🤬j Calgon?
Obsrane gacie wyżrą każdy kamień, a jeszcze jak dobrze zapierdziane, to wzywać saperów, taka pirotechnika w bębnie.

Ale czasami nie można ze względu na przepisy, infrastrukturę lub brak miejsca w domu. Albo musisz zapłacić w hooy kasy za hydraulika. .
czyli sama sobie zaprzeczasz i potwierdzasz to, co napisałem, więc daruj sobie dalsze p🤬lenie kocopołów i umoralnianie! jesteś na sadolu, nie tęczowym pejsbuku, więc przyzwyczaj się, albo sp🤬alaj

[ Dodano 2025-02-08, 10:05 ]
No norma, norma, w każdej wsi mają A tak na poważnie, żadna to norma, pralnie są tylko w dużych miastach i nie korzysta z nich wielu ludzi bo gdyby korzystali wszyscy to na każdej ulicy musiałaby być taka pralnia a jednak tak nie jest
mimo tego są i ktoś z tego korzysta, w przeciwnym wypadku takiej usługi nie byłoby w ogóle. burdele na codzień też nie pękają w szwach, a mimo wszystko działają

No norma, norma, w każdej wsi mają A tak na poważnie, żadna to norma, pralnie są tylko w dużych miastach i nie korzysta z nich wielu ludzi bo gdyby korzystali wszyscy to na każdej ulicy musiałaby być taka pralnia a jednak tak nie jest
W niektórych krajach (np. Szwecja) pralnie masz w piwnicy w bloku i opłacasz ją w czynszu. Na stronie rezerwujesz sobie pralkę na daną godzinę, pierzesz, suszysz i zabierasz do mieszkania. Fajne to może jak mieszkasz bez dzieci bo przy nich nie znasz dnia ani godziny kiedy trzeba robić pranie bo awaria. Czasami ciężko się wbić w kolejkę.
W USA z kolei nawet mając pralkę w domu nie zawsze się z niej korzysta - jak byłem u rodziny to raz w tygodniu podjeżdżało auto, zbierało wór rzeczy do prania i przywozili wyprane i wyprasowane. Pralka stała nie używana bo nikomu nie chciało się z nią bawić.
W niektórych krajach (np. Szwecja) pralnie masz w piwnicy w bloku i opłacasz ją w czynszu. Na stronie rezerwujesz sobie pralkę na daną godzinę, pierzesz, suszysz i zabierasz do mieszkania. Fajne to może jak mieszkasz bez dzieci bo przy nich nie znasz dnia ani godziny kiedy trzeba robić pranie bo awaria. Czasami ciężko się wbić w kolejkę.
W USA z kolei nawet mając pralkę w domu nie zawsze się z niej korzysta - jak byłem u rodziny to raz w tygodniu podjeżdżało auto, zbierało wór rzeczy do prania i przywozili wyprane i wyprasowane. Pralka stała nie używana bo nikomu nie chciało się z nią bawić.
Jak masz rodzinę z Podlasia to co się dziwisz, że nikt nie umiał jej uruchomić. Co tydzień było, bo pół Łomży musiało zbiórkę zrobić i ciężarówkę załadować, żeby "dla nich" taniej było.
podpis użytkownika
In memory of power and in power of memory-Trinity Shotp🤬lisz! za dużo filmów oglądasz! na zachodzie europy takie pralnie to norma! kupisz pralkę za 2koła tylko po to, żeby raz w tygodniu przeprać kilka skarpetek, gaci, jakieś spodnie i koszulkę, płacąc dyszkę? policz sobie prąd, wodę, ratę za pralkę, czy tam amortyzację i zastanów się, czy w np. jednoosobowym gospodarstwie domowym potrzebny jest ci taki mebel!
W Polsce takie coś się nie opłaca, pralkę do prania gaci raz na tydzień można kupić do 1000 zł, z takim praniem to pochodzi z 10 lat, sama cena pralki wychodzi wtedy 2 zł na tydzień, woda, prąd, proszek i płyn podniosą tę cenę do 10 zł, może kilkunastu, natomiast cennik w pralni samoobsługowej jaki znalazłem wskazuje że pranie w pralce z detergentem kosztuje 36 zł, czyli jakieś trzy-cztery razy więcej niż we własnej pralce.
W Polsce takie coś się nie opłaca, pralkę do prania gaci raz na tydzień można kupić do 1000 zł, z takim praniem to pochodzi z 10 lat, sama cena pralki wychodzi wtedy 2 zł na tydzień, woda, prąd, proszek i płyn podniosą tę cenę do 10 zł, może kilkunastu, natomiast cennik w pralni samoobsługowej jaki znalazłem wskazuje że pranie w pralce z detergentem kosztuje 36 zł, czyli jakieś trzy-cztery razy więcej niż we własnej pralce.
ale żeś kalkulację p🤬lnął! niech cię c🤬j! powtarzam na zachodzi jest to bardzo popularne, a gdyby nie było, takich punktów by nie było!
w samym Wrocławiu jest ok 10 takich pralni, nadal zaważasz, że nikt z tego nie korzysta i nie jest opłacalne?
y
jeśli masz możliwości podłączenia swojej pralki to pranie w pralni samoobsługowej jest nie opłacalne, jak ci się nie podoba moja kalkulacja to zrób swoją, ale wyjdzie ci tak samo że własna pralka jest znacznie tańsza
Tylko w Ju Nigga Es Ej piorą gacie w pralniach na monety. O hooy tu chodzi? Prośba o wypowiedź eksperta z Sadola, why?
Nie tylko. Prałem w UK, Niemczech, w Belgii. Takie pralnie powszechne są w miastach, gdzie mieszka wielu imigrantów i studentów. Czasem w wynajętej chacie nie ma pralki, albo jest zepsuta, albo zbyt wielu chętnych do prania akurat w sobotę.
W Polsce widziałem na parkingach dla Tirów.
A to jest suszarka, czasem są podgrzewane elektrycznie, ale takie wielkie często gazem. Jara się tam gdzieś płomień podgrzewający powietrze i wystarczy faktycznie jakaś zapalniczka albo łatwopalny płyn żeby jebło.
[ Dodano: 2025-02-08, 21:26 ]
W Polsce takie coś się nie opłaca, pralkę do prania gaci raz na tydzień można kupić do 1000 zł, z takim praniem to pochodzi z 10 lat, sama cena pralki wychodzi wtedy 2 zł na tydzień
ale żeś kalkulację p🤬lnął! niech cię c🤬j! powtarzam na zachodzi jest to bardzo popularne, a gdyby nie było, takich punktów by nie było!
Nie chodzi tylko o kasę, ale też o dostępność, bo nie zawsze masz pralkę w wynajętej chacie, a na krótko nie opłaca się kupować.
Z drugiej strony, problemem jest czystość tych publicznych pralek. Czasem to niezły syf, po wypraniu ubrania śmierdzą, a jak raz złapałem jakiegoś grzyba to już unikam jak ognia.