
Niedaleko Poznania 22 letni seba jechał sobie bmw i postanowił dać trochę więcej gazu co skutkowało ścięciem drzewa i zrobieniem z siebie mielonki (niestety przeżył, jest w ciężkim stanie) Poniżej fotki







Trochę was rozczaruje, mianowicie gość zmarł parę godzin temu w szpitalu.
Przy tak wyglądającym samochodzie jakoś mnie to nie dziw. ORgany wewnętrzne mają swoją wytrzymałość.
Szkoda fury, bo widać że raczej zdrowa była, no i kasy pod postacią leków itp które poszło na ratowanie życia kogoś, kto nie potrafił tego życia sam docenić.