
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 19:02

Jakaś bogata dzielnica że takie super samochody czy to u nas takie ubogie zarobki są?

@herbalix - jazda na dupnym placu: OK. Tylko nie porównuj tej zabawy na pustym placu z warunkami na drodze. Co Ci daje jazda po pustym placu, gdy trzeba zrobić manewr nie jezdni o szerokości dwóch/trzech samochodów, z krawężnikami i - co najważniejsze, czego nigdy na placu pod hipermarketem nie masz - ELEMENTEM ZASKOCZENIA. I minimalnego czasu na reakcję.
Oczywiście poradzisz sobie najprawdopodobniej lepiej od tego co zimą jeździ tylko po odśnieżonych drogach i nagle zaskakuje go śliska nawierzchnia. Ale tylko minimalnie lepiej. Bo w takich sytuacjach jedyne co można zrobić to próbować hamować lub ominąć przeszkodę. A gdy i miejsca nie ma i warunków (ekstremalnie śliska nawierzchnia) - mało jesteś w stanie robić.
Chyba najlepszym efektem prób na placach pod marketem jest uświadomienie sobie, że zimą jednak jest ślisko! Że systemy (ABS/ESP) do swojego działania potrzebują przyczepności. Że ABS/ESP nie zwiększają możliwości samochodu - a więc lepiej przewidywać, niż czuć strużkę potu na plechach. Nie bądź przekonany, że zabawa pod marketem ma się jakkolwiek do sytuacji awaryjnej w prawdziwym ruchu. Też wiele godzin spędziłem w swym życiu "pod marketem", ale gdy wspomnę np. jazdę po białej jezdni dwupasmówką (autostradą A4) z prędkością rzędu 110-120kmh i będąc na wysokości kabiny wyprzedzanego TIRa (ciągnika siodłowego) widzę, że RÓWNOCZEŚNIE włącza lewy kierunkowskaz i w tym samym momencie zjeżdża na lewy pas spychając mnie na barierki energochłonne - to nie masz czasu na myślenie. Pozostaje Ci tylko naciśnięcie hamulca na max i dziękowanie, że samochód ma ABS/ESP co pozwoliło na zachowanie kierunku jazdy na wprost w tym szybką zwężającym się "tunelu" barierki/TIR. Nie wyobrażam sobie np. w tamtym momencie tego zdarzenia w jakimś moim poprzednim samochodzie bez ABS - np. Lanosie, gdzie hamulce brały nierównomiernie. Musiałbym walczyć z hamulcami (by się nie zablokowały) i kierownicą by mnie nie zarzuciło. Byłoby bardzo istotnie trudniej.
Oczywiście PO FAKCIE można by teoretyzować co by się zrobiło i co by było gdyby... tiaaaa...
Oczywiście poradzisz sobie najprawdopodobniej lepiej od tego co zimą jeździ tylko po odśnieżonych drogach i nagle zaskakuje go śliska nawierzchnia. Ale tylko minimalnie lepiej. Bo w takich sytuacjach jedyne co można zrobić to próbować hamować lub ominąć przeszkodę. A gdy i miejsca nie ma i warunków (ekstremalnie śliska nawierzchnia) - mało jesteś w stanie robić.
Chyba najlepszym efektem prób na placach pod marketem jest uświadomienie sobie, że zimą jednak jest ślisko! Że systemy (ABS/ESP) do swojego działania potrzebują przyczepności. Że ABS/ESP nie zwiększają możliwości samochodu - a więc lepiej przewidywać, niż czuć strużkę potu na plechach. Nie bądź przekonany, że zabawa pod marketem ma się jakkolwiek do sytuacji awaryjnej w prawdziwym ruchu. Też wiele godzin spędziłem w swym życiu "pod marketem", ale gdy wspomnę np. jazdę po białej jezdni dwupasmówką (autostradą A4) z prędkością rzędu 110-120kmh i będąc na wysokości kabiny wyprzedzanego TIRa (ciągnika siodłowego) widzę, że RÓWNOCZEŚNIE włącza lewy kierunkowskaz i w tym samym momencie zjeżdża na lewy pas spychając mnie na barierki energochłonne - to nie masz czasu na myślenie. Pozostaje Ci tylko naciśnięcie hamulca na max i dziękowanie, że samochód ma ABS/ESP co pozwoliło na zachowanie kierunku jazdy na wprost w tym szybką zwężającym się "tunelu" barierki/TIR. Nie wyobrażam sobie np. w tamtym momencie tego zdarzenia w jakimś moim poprzednim samochodzie bez ABS - np. Lanosie, gdzie hamulce brały nierównomiernie. Musiałbym walczyć z hamulcami (by się nie zablokowały) i kierownicą by mnie nie zarzuciło. Byłoby bardzo istotnie trudniej.
Oczywiście PO FAKCIE można by teoretyzować co by się zrobiło i co by było gdyby... tiaaaa...


Rysiek86 napisał/a:
nic tylko spakować TIR'a zimówek i wyjechać do stanów - interes życia
![]()
Widocznie słaby z ciebie przedsiębiorca. Jak ty chcesz zarobić na czymś czego ludzie nie kupują? xD
@Sonal,
oczywiście masz rację, co nie znaczy, że ja też nie mam racji. doskonale wiem, że są sytuacje na drodze, w których umiejętności na niewiele się zdają. miałem kilka sytuacji, kiedy po wszystkim musiałem się zatrzymać na papierosa i zmianę majtek. ale z drugiej strony teraz w zimie codziennie mam sytuacje, kiedy na skrzyżowaniach rzuca mi dupą i nie robi to na mnie żadnego wrażenia za to codziennie w drodze do pracy widzę jak na takim małym rondku ktoś sobie łamie felgę (czy robi inne kuku) na krawężniku. co do elementu zaskoczenia - też wyprzedzałem kiedyś tira, który nagle zaczął wyprzedzać, więc wiem o czym mówisz. lepiej, kiedyś miałem stłuczkę-niespodziankę. usłyszałem bum i musiałem się rozejrzeć, z której strony dostałem. ale z drugiej strony jeżdżę już na tyle długo, że mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. i tu dochodzimy do sedna sprawy. moim zdaniem bycie dobrym kierowcą to głównie umiejętność przewidywania i dużo wyobraźni.
oczywiście masz rację, co nie znaczy, że ja też nie mam racji. doskonale wiem, że są sytuacje na drodze, w których umiejętności na niewiele się zdają. miałem kilka sytuacji, kiedy po wszystkim musiałem się zatrzymać na papierosa i zmianę majtek. ale z drugiej strony teraz w zimie codziennie mam sytuacje, kiedy na skrzyżowaniach rzuca mi dupą i nie robi to na mnie żadnego wrażenia za to codziennie w drodze do pracy widzę jak na takim małym rondku ktoś sobie łamie felgę (czy robi inne kuku) na krawężniku. co do elementu zaskoczenia - też wyprzedzałem kiedyś tira, który nagle zaczął wyprzedzać, więc wiem o czym mówisz. lepiej, kiedyś miałem stłuczkę-niespodziankę. usłyszałem bum i musiałem się rozejrzeć, z której strony dostałem. ale z drugiej strony jeżdżę już na tyle długo, że mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. i tu dochodzimy do sedna sprawy. moim zdaniem bycie dobrym kierowcą to głównie umiejętność przewidywania i dużo wyobraźni.
oczywiści żaden idiota nie pomyślał, żeby stanąć 100m wcześniej i postawić jakiś trójkąt albo ostrzegać o niebezpiecznych warunkach

Eurek napisał/a:
tak wogole wiekszasc z nich to przednie napedy, wystarczylo by dodac troche gazu przy skreconych opnach i by chcial nie chcial wyprostowali dzioby
Takie sa efekty słabej fizyki w nfs-gimbusy myslą że dodanie gazu pomoże wyjść z poślizgu, najlepej jeszcze na skreconych kołach

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie