



To wszystko po to, żeby tylko społeczeństwo miało się czymś zająć. Zrozumcie to, że tym światem rządzi kilka lub kilkaset rodzin kontrolujących firmy które mają największy wpływ na życie, a także artystów i myślicieli. W Prehistorii myśleli o żarciu i r🤬aniu, W średniowieczu myśleli o żarciu, r🤬aniu no i o Bogu, żeby zostać zbawionym i takie tam. Teraz wszyscy myślą że żyją w Matrix'ie i że jak się obudzą to będzie fajnie i kolorowo. Gówno. Tak nam wpajają do mózgu, żebyście mieli się czymś zająć, wyjdziemy na ulice, rozjebiemy rząd i co? Im to nie zmieni stanowiska bo to p🤬lą. Co ich obchodzi jakaś Polska czy UE? Jakby cały świat się zbuntował, to może coś byśmy wskurali, ale tak to nie ma c🤬ja. Czemu? Bo oni kontroluja wszystko od religii do tego co wp🤬lasz z chlebem. Masz się czymś zając i oglądasz teorie spiskowe na temat kosmitów że byli tu już kiedyś a i może dalej są, że zbudowali nam księzyc i piramidy, że dali wiedze itp. etc. Fakt k🤬a te zielone sk🤬ysyny musiały tu już być kiedyś i zapewne regularnie odwiedzają naszą planetę. A ciapate sk🤬iele dalej się biją w imie niczego, c🤬j im z tej świętej wojny. Korea już wypowiedziała wszystkie pakty o nieagresji i może doczekamy się wojny nuklearnej. A ta wojna to nie bedzie nic innego jak regulowanie ilości obywateli. Jak myślicie, po co była II Wojna Światowa? tylko po to żeby porobić eksperymenty medyczne i wirusowe (tak nowe choroby zakaźne) a że akurat Hitler nie lubił żydów to do firm farmaceutycznych (Bayern) dostarczał głównie ich a potem puszczaj z dymem żeby nie było śladu po lekach i wirusach. I po III wojnie będzie podobnie, tylko na większa skalę, boją się że dla takiej ilości obywateli nie straczy jedzienia i wody to zabiją 2/3 ludności i będą mieli spokój na kilkaset lat. A potem przyp🤬olą jakąs bombe tak żeby wyj🤬o wszystkich ludzi i nie zostało śladów, pozwolą się rozwijać małpom tak żeby łańcuch ewolucji znów zapoczątkował istnienie taniej i wydajnej siły robotniczej, wpoją im coś o jakimś Bogy (każdej rasie o innym) a potem każą zapieralać na jego chwałe. Znowu najebią majątku, znowu będą regulacje ludności aż do czasu gdy sie zorientują co sie dzieje i tak w kółko.
bladzisz. jakby ludzie sie przebudzili to wladza, pozycja, wpywy i pieniadze tych na gorze nie bylyby nic warte i mieli by tak naprawde gowno do gadania. jak sie obudzisz calkowicie to bedzie pieknie i kolorowo bo nie bedziesz czul strachu, nienawisci, zazdrosci itd i osiagniesz stan umyslowy zwany rajem.
aro89 ci podal zrodlo gdzie ten problem jest ladnie opisany, tylko ciezko to zrozumiec bo ci ego(w biblii szatan) bedzie to utrudnialo

Pięknie to ująłeś, fajnie, że są też tacy którzy to rozumieją.

co to za muza w tle?
Solar Fields - The Road To Nothingness
Polecam też Sky Trees który w sumie został użyty w innym filmiku o teoriach spiskowych i jest z tego samego albumu (Movements)




Za ścieżkę dźwiękową dałbym drugie piwo



Dużo z tych zwolenników "przebudzenia" zapomina o tej pierwotnej naturze człowieka, przez co ten fakt "globalnej miłości i tolerancji" jest niemożliwy do uzyskania póki człowiek żyje.
Tak samo zwolennicy teorii spiskowych, ja dobrze sobie zdaję sprawę z tego że ktoś sobie to wszystko kontroluję, i co z tego? Powinno się zadać pytanie kto tak naprawdę żyje zniewolony? Bo czym jest wkońcu wolność? Jakbyś to zdefiniował? Mi osobiście żal tych "dyktatorów" "tyranów" itd. i za nic w świecie nie zamieniłbym się z nimi miejscem...
Świat jest dalej zepsuty, ale mimo wszytko jest lepiej niż kiedyś, wojen światowych nie ma, głodu i pragnienia (poza krajami trzeciego świata w tej chwili) też nie ma, w porównaniu do przeszłości. Rządzący i spiskujący zawsze byli są i będą, TAKA JEST STRUKTURA STADA. Ludziom się wręcz w dupach poprzewracało od nadmiaru tej wolności, i teraz szukają dziury w całym...
Kwestia jest co ty robisz ze swoim życiem i jak doceniasz swoją wolność.
Uważasz, że chodzenie do pracy i szkoły to niewolnictwo? Zniewolenie? Ograniczenie wolności?
Jak dla mnie to jest obowiązek, zdrowy człowiek całe życie pracuje i się uczy, a większość osób które narzekają na wszystko to półludzie wegetujący na granicy życia i śmierci nie mogąc zrobić kroku w żadną stronę.
Dla mnie wolnością jest, że jestem zdrowy, mogę się ruszać bez skrępowania i mam możliwość rozwoju.
Wolnością dla mnie jest to, że mogę sobie pójść gdzie chcę i kiedy chcę.
WOLNOŚCIĄ DLA MNIE JEST MOŻLIWOŚĆ WZIĘCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, kiedy mogę mu pomóc i kiedy on tą pomoc docenia, bo wtedy, głęboko w sobie czuję się szczęśliwy i spełniony.
Ten kto całe życie spędza w mroku jako pierwszy dostrzeże promień światła.
I jeśli masz siłę i odwagę działać, nie tylko słowami ale i czynem, to jesteś wolny.
-Bądź dobry
-Bądź mądry
-Bądź odważny
-Żyj tak, żeby ludzie brali z ciebie przykład.
-Wspieraj innych swoją siłą.
-Doceniaj to co inni robią.
-Nie bądź obojętny.
Gdyby wszyscy się tego trzymali, wtedy byłoby fajnie.
bladzisz. jakby ludzie sie przebudzili to wladza, pozycja, wpywy i pieniadze tych na gorze nie bylyby nic warte i mieli by tak naprawde gowno do gadania. jak sie obudzisz calkowicie to bedzie pieknie i kolorowo bo nie bedziesz czul strachu, nienawisci, zazdrosci itd i osiagniesz stan umyslowy zwany rajem.
aro89 ci podal zrodlo gdzie ten problem jest ladnie opisany, tylko ciezko to zrozumiec bo ci ego(w biblii szatan) bedzie to utrudnialo
Myślisz że jak wszyscy wyjdziemy na ulice to coś zmienimy? Wychodowali nas jak bydło żebyśmy na nich zap🤬lali. Pomyśl że wszyscy wychodzą na ulice w każdym kraju, i co, nagle wybucha epidemia tajemniczej choroby której nikt wcześniej nie znał (była to kiedyś m.in. Czarna ospa czy Dżuma) i wycina w pień większość obywateli bo jest "nieuleczalna". Władze nagle stają się wspaniałe i miłosierne i obiecują pomoc każdemu obywatelowi w obliczu takiej strasznej tragedii. Jest mało ludzi, to mogą sobie na coś takiego pozwolić, leczą reszte itp. I sądzisz że dalej będą protesty skoro Władze są tak wspaniałomyślne? Nie, wszystko wróci do pierwotnej postaci i tyle. Dalej myślisz że ludzie będą się chcieli "obudzić"? będą srali na całą pobudke bo nam tak wpojono od małego, że masz ojczyzne, masz rodzine, masz religie, masz cel = kasa = szczęście = życie wieczne i inne bzdety. I tu trzeba szukać problemu u źródła, czyli u tych kilkuset rodzin rządzących tym pop🤬lonym światem. "Żeby garstka mogła żyć wiecznie, tłum musi umierać" cytat z filmu bardzo pasuje do tej konwersacji. Co do kwestii wiary, to się nie wypowiadam bo zaraz zostanę zhejtowany przez gimbazje i zatwardziałych katolików, a z całej Biblii to niewiele można wywnioskować, nawet nie ma sensu samo stworzenie świata. Skoro już się rozpisałem to opisze mój problem dotyczący wiary w Boga i Biblię. Stworzył Adama, stworzył Ewę, wyrzucił ich z raju a skoro byli ludźmi a nie duchami to musiał ten raj być gdzies na ziemi, mieli dwójke dzieci tj. Kaina i Abla, Kain zabił Abla i został wygnany, potem mamy nagle Kaina z żoną (uwagą zrobił ją sobie chyba z gałęzi i liści skoro do tej pory jedyną kobietą była Ewa) i Adam my wybacza. Skąd to żona i nagle taka populacja na ziemi? Skoro wszyscy jesteśmy dziećmi Adama i Ewy to mamy jedno wielkie kazirodztwo i związek małżeński dopuszczany przez kościół jest ogromnym grzechem, jak można wywnioskować z bibli za kazirodztwo mamy piekło. Może któryś z zatwardziałych katolików mi to wyjaśnić jak to jest z tymi ludźmi?
Żyjemy jak automat który jest napędzany pieniędzmi.
Tyle z mojej strony.