 
                        
                            Rozmawialiśmy sobie na uczelni o mieszkaniach, że teraz słońce ostro grzeje i ciężko wysiedzieć, że sucho jest i w ogóle. 
Jeden z moich kolegów mieszkający w akademiku mnie pocieszył wtrącając się do rozmowy:
"Ty człowieku nie narzekaj, u nas w akademiku taki grzyb wyszedł ,że jeszcze trochę i się będzie musiał do czynszu dokładać"
Rozwalił nam system... 
  
Nie było bo moje.
                    Jeden z moich kolegów mieszkający w akademiku mnie pocieszył wtrącając się do rozmowy:
"Ty człowieku nie narzekaj, u nas w akademiku taki grzyb wyszedł ,że jeszcze trochę i się będzie musiał do czynszu dokładać"
Rozwalił nam system...
 
  Nie było bo moje.
 

