

Dobrze w takim razie
Nie do końca ale niech Ci będzie.
Cytat:
Wraz ze wzrostem napięcia - opór maleje - if you know what i mean.
Nie do końca ale niech Ci będzie.
fireman.uns napisał/a:
Odpowiedź na pytanie sknsnake jest prosta jak p🤬lenie, a tylko jeden użytkownik- snik0 napisał poprawną.
Przy takich "ekspertach" jak reszta boję się o przyszłość tego narodu...
Ale on napisał półprawdę. Transformator mógłby być uziemiony po stronie wtórnej a prąd i tak by nie popłynął przez rękę (no dobra popłynąłby ale bardzo mały). Łyżeczka się bardzo wolno nagrzewa więc przypuszczam, że płynie tam prąd około 300A. A zakładając, że łyżka ma oporność 0,01 ohm na tym odcinku da nam napięcie 3V, które nawet muchy nie zabije a co dopiero człowieka, który ma oporność dużo większą. Inna sprawa, że nawet gdyby transformator był nieuziemiony po stronie wtórnej to mały prąd przez człowieka i tak przepłynie dzięki pojemnościom trafo-ziemia i ziemia-człowiek.
EDIT.


Przypomniało mi się jak ktoś opowiadał mi o metodzie na "spawanie palcem" otóż należy kciukiem z jednej dłoni dotknąć czubek elektrody w spawarce, zaś dowolnym palcem z drugiej (ew. c🤬jem) dotknąć miejsca które ma być spawane.
PS.
Jak podłączacie spawarkę i macie kabel 220v na bębnie to należy go CAŁKOWICIE rozwinąć bo prąd jest naprawdę ogromny w przypadku spawarki, raz zapomniałem i w 2 minuty zapalił mi się przedłużacz za 150 zyka a co śmieszne zima była i naprawdę zimo było tam gdzie spawałem.
PS.
Jak podłączacie spawarkę i macie kabel 220v na bębnie to należy go CAŁKOWICIE rozwinąć bo prąd jest naprawdę ogromny w przypadku spawarki, raz zapomniałem i w 2 minuty zapalił mi się przedłużacz za 150 zyka a co śmieszne zima była i naprawdę zimo było tam gdzie spawałem.

Spieszę z odpowiedzią. Metale topi się za pomocą niskiego napięcia i wysokiego prądu za pomocą transformatora np. 3V i 500A. Ze strony pierwotnej by to zasilić(od strony gniazdka) płynie 230V i niecałe 7A przy którym wam korków nie wywali;). Co do tego "że go nie popalilo" przy prądzie przemiennym(sinusoidalny, jaki mamy w gniazdku) napięcie bezpieczne(bhp, w skrócie napięcie którego długotrwałe utrzymywanie się nie stanowi żadnego zagrożenia dla życia lub zdrowia) dla prądu przemiennego w pomieszczeniu suchym wynosi 50V, wiec 3V są nie odczuwalne. Prąd przez niego przechodzi mininalny, gdyż prąd idzie namniejszą drogą oporu, a nasz organizm stawia mu wiekszy opór niż metal.
A metal sam w sobie się topi, gdyż podczas przepływania prądu wydziela się ciepło, które może stopić materiał.
Halibut napisał mniej więcej o co chodzi, lecz mam nadzieje że to co napisałem trafi do większej ilości sadoli
A metal sam w sobie się topi, gdyż podczas przepływania prądu wydziela się ciepło, które może stopić materiał.
Halibut napisał mniej więcej o co chodzi, lecz mam nadzieje że to co napisałem trafi do większej ilości sadoli

To coś ma wspólnego ze spawarką, bo według mnie ona potrafi wytrzymać takie przeciążenie.
Aha i jeszcze coś. Stary niech się dowie co zrobiłeś z jego narzędziami...
Aha i jeszcze coś. Stary niech się dowie co zrobiłeś z jego narzędziami...

matikesi napisał/a:
To coś ma wspólnego ze spawarką, bo według mnie ona potrafi wytrzymać takie przeciążenie.
Aha i jeszcze coś. Stary niech się dowie co zrobiłeś z jego narzędziami...
Ze spawarka ma to niewiele wspólnego(poza mocą). Wystarczy transformator z odpowiednią przekładnią i mocą i dwie porządne elektrody. Żeby stopić wiekszość stopów wystarczy transformator o mocy 1kVA.

W przypadku prądu zmiennego nie masz plusa i minusa a fazę i zero. Dopóki dotykasz zera nic się nie stanie, podobnie gdy faza jest połączona z zerem przez mały opór.
Opór łyżeczki to jak już ktoś napisał, ok. 10 ohmów (myślę, że nawet mniej). Przeciętny opór ludzkiego ciała to ok. 1 k ohma. To jest jakieś 100 razy tyle. A to oznacza, że nawet jeśli człowiek jest z drugiej strony podłączony do zera i uziemiony, to popłynie przez niego mniej niż 0.01 całego prądu - reszta popłynie przez łyżeczkę. Ot i cały sekret.
Opór łyżeczki to jak już ktoś napisał, ok. 10 ohmów (myślę, że nawet mniej). Przeciętny opór ludzkiego ciała to ok. 1 k ohma. To jest jakieś 100 razy tyle. A to oznacza, że nawet jeśli człowiek jest z drugiej strony podłączony do zera i uziemiony, to popłynie przez niego mniej niż 0.01 całego prądu - reszta popłynie przez łyżeczkę. Ot i cały sekret.

wieczór, Fazę i zero to masz w gniazdku, a nie na uzwojeniu wtórnym transformatora.
Tak mi się przypomniało, że doświadczony elektryk nigdy nie łapie za... obie piersi jednocześnie.
Bo wie, że w obwodzie z napięciem manewruje się tylko jedną ręką.
Chyba, że już wbił uziemienie.
Bo wie, że w obwodzie z napięciem manewruje się tylko jedną ręką.
Chyba, że już wbił uziemienie.
podpis użytkownika
o.0