konto usunięte
2016-11-05, 18:42
Zacytuj bo to słowa jednego z posłów PiS, ale nie pamietam którego.
Już trochę do porzygu z tymi 500+ i 4000+, wszędzie widzicie tylko patologie i upośledzenie
konto usunięte
2016-11-05, 19:09
Piti1234555 napisał/a:
Zacytuj bo to słowa jednego z posłów PiS, ale nie pamietam którego.
Skąd wiesz, że autor posta nie jestem autorem tekstu?
krzyks napisał/a:
Skąd wiesz, że autor posta nie jestem autorem tekstu?
że niby jestem politykiem? Takiej obelgi to się nawet na sadolu nie spodziewałem
Nie dość, że nasze szanse na paraolimpiadzie wzrosną, wskaźniki demograficzne wzrosną, to jeszcze rynek organów na tym skorzysta! Rzadko jest tak, że choroba czy upośledzenie dotyka wszystkich narządów, więc im więcej będzie szybko umierających nosicieli zdrowych narządów tym więcej organów do transplantowania. Śmiejecie się z PiSu, wybrzydzacie, a nerka na czarnym rynku ponad 20 tysięcy kosztuje. Tutaj jebs 4000 tysiące, dzieciak ma serce niesprawne, ale nerki zdrowiutkie, umiera, wycinamy, sprzedajemy za Odrą i proszę, 2 x 20 = 40 tysięcy, 1000% zysku na inwestycji. PKB do góry, bezrobocie w dół, renesans transplantologii i nowiutkie mercedesy na lawetach prosto od Niemca (10 dzieciaków = 1 mercedes). Biznes życia, Polska mesjaszem narodów i do przodu.
konto usunięte
2016-11-05, 23:11
@Ptoon
Nie wiem czy chciałbym taką nerkę od upośledzeńca, potem by się jeszcze okazało że muszę sikać na siedząco.
Jak jakaś baba albo zwierze.
W paraolimpiadach idzie nam lepiej niż na normalnych olimpiadach.
Uważam, że 4 koła to niewielka cena za życie. Nie wiem czy bym się cieszył, że mnie uratowano i żyję jako człowiek z downem ale słowo "nie wiem" przesądza o tym, że należy to zrobić. Nawet jeżeli jakiś patus odda dzieciaka do okna życia a sam przepije pieniążki i tak warto. Jeżeli dziecko ma 90% szans, że umrze po urodzeniu - warto. Jeżeli jest 100% szans? Być może rodzicie to chrześcijanie i chcą ochrzcić dziecko, więc warto. Jeżeli są ateistami to zdarzają się cuda i dzieciak dożywa np siedemdziesiatki. Gdyby mi powiedziano, że moja siostra chce dokonać aborcji bo jest setka na to, że dziecko nie przeżyję, prosiłbym ją jak oszalały aby zgodziła się urodzić bo a nuż się uda. ( no i 4 koła

). Cztery tysiące za życie.
Najlepszy czas by kształcić się do pracy w porodówce. "Urodziła pani martwe dziecko, ale mogę wpisać datę zgonu na za 10 minut, pieniądze dzielimy po połowie".
ash1
2016-11-06, 11:24
zebra12 napisał/a:
Uważam, że 4 koła to niewielka cena za życie. Nie wiem czy bym się cieszył, że mnie uratowano i żyję jako człowiek z downem ale słowo "nie wiem" przesądza o tym, że należy to zrobić. Nawet jeżeli jakiś patus odda dzieciaka do okna życia a sam przepije pieniążki i tak warto. Jeżeli dziecko ma 90% szans, że umrze po urodzeniu - warto. Jeżeli jest 100% szans? Być może rodzicie to chrześcijanie i chcą ochrzcić dziecko, więc warto. Jeżeli są ateistami to zdarzają się cuda i dzieciak dożywa np siedemdziesiatki. Gdyby mi powiedziano, że moja siostra chce dokonać aborcji bo jest setka na to, że dziecko nie przeżyję, prosiłbym ją jak oszalały aby zgodziła się urodzić bo a nuż się uda. ( no i 4 koła
). Cztery tysiące za życie.
Jakim trzeba byc chorym czlowiekiem, zeby decydowac sie na urodzenie dziecka, gdy w 9 na 10 przypadkach urodzi sie warzywo.
konto usunięte
2016-11-06, 12:15
ash1 napisał/a:
Jakim trzeba byc chorym czlowiekiem, zeby decydowac sie na urodzenie dziecka, gdy w 9 na 10 przypadkach urodzi sie warzywo.
Urodziłeś się zdrowy, po jakimś czasie dopada cię choroba i ktoś ci daje 10% szans na przeżycie... nie wykorzystasz tej szansy?