Wychylanie się za autobus na pasach, nie wchodzenie na karuzele na małych festiwalach, nie stawanie na głowie, nie skakanie do wody ze skarpy oddalonej od brzegu, nie podróżowanie do Brazylii i wiele innych cennych lekcji wpoił mi sadistic.
Jestem ciekaw jakie wnioski wy wyciągnęliście z tych wszystkich głupich wypadków. Może jakieś ocaliły wam życie? Może mieliście moment, w którym się zatrzymaliście i pomyśleliście "lepiej nie" zawczasu? Podzielcie się historiami i lekcjami w komentarzu!
Dziś taki moment miałem, kiedy bujałem małym siostrzeńcem nad łóżkiem. Siostra, szwagier obok, łóżko miękkie więc wiadomo bezpieczne, ale jednak pomyślałem sobie, że wystarczy, że upadnie głową w dół pod krzywym kątem i miękkość łóżka nie zamortyzuje pękającego karku - lepiej przestać. Taki wniosek. Jak do niego doszedłem, to podciągnąłem spodnie i stwierdziłem, że następnym razem pobawimy się na siedząco.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2019-08-26, 12:00
Ostatnio podczas tankowania przypadkowo oblałem dziecko kapką benzyny. Sadistic nauczył mnie, żeby w razie podpalenia nagrywać w poziomie.
Jeżdżę znacznie ostrożniej - nawet na swoim podwórku manewruję tak, by widzieć maksymalnie dużo i mieć czas na reakcję jak któreś dziecko mi wejdzie w martwe pole i zacznę je rozjeżdżać. Przewiduję znacznie do przodu potencjalnie wszystkie możliwe problemy i wypadki z udziałem dzieci - ale nie zawsze się udaje. Dziecko wyskoczyło spod prysznica na dwie nogi jednocześnie na tkaninę na podłodze która odjechała z nogami. 5 centymetrów i nie miałbym prawdopodobnie dziecka bo uderzyło głowa o krawędź (gdyby uderzenie było niżej to potylica i kręgosłup...). Stałem kilkadziesiąt centymetrów od dziecka i nie zdążyłem nawet zareagować a co dopiero ochronić.
Zwracam baczniejszą uwagę na inne samochody i ich zachowanie - liczę się z tym, że z przeciwnej strony może ktoś mi pojechać na czołówkę i staram się wybierać trasy dwujezdniowe (np. autostrady/ekspresowe) mimo często znacznego nadłożenia drogi, czasu i pieniędzy (spalanie). Bardziej dbam o stan techniczny samochodów (wcześniej jak słabiej hamował to olewałem to i uwzględniałem podczas jazdy albo zużyte części dojeżdżałem - obecnie wymieniam częściej jeśli ma to wpływ na bezpieczeństwo).
Wszędzie kalkuluję ryzyko...
Z minusów uświadomienie że:
- Na świecie żyje więcej idiotów (wręcz skrajnych debili) niż mogłem sądzić wcześniej
- Nie widzę lepszego miejsca do życia niż Polska (choć to w sumie bardziej plus niż minus)
- Jest mnóstwo chorych psychicznie osób bez postawionej diagnozy
- Życie jest niezwykle kruche
- Prawdziwe jest "Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka"
Nie stawianie za autem bez upewnienia się, że kierowca mnie widzi i nie zamierza cofać, nie stawanie pod widlami wózka widłowego i ogólnie nie stawanie w pobliżu pracujących maszyn, unikam ruchomych schodów, w metrze i na peronach stoję conajmniej 3 metry od krawędzi, ostrozniejsza jazda autem, więcej rezerwy na hamowanie i ewentualny błąd innego kierowcy. Przechodzenie turbo ostrożnie przez ulicę, z upewnieniem się że kierowcy mnie widzą i hamują. Masa rzeczy pewnie mi się w domu coś jeszcze przypomni to dopiszę.
Sadistic nauczył mnie, że nawet zajebista dupeczka może mieć fallusa
Mam 4 dzieci i uczę ich od małego pewnych nawyków których nie mieli często ludzie na hsrdzie. Np. Patrzyć na pasach czy na pewno się wszyscy zatrzymali nawet jak mam zielone, patrzyć na przejeździe kolejowym nawet jak rogatki zamknięte, ostrożność z niektórymi czynnościami w domu itp. Wiadomo że da sytuacje ze auto w ciebie wpada i nie masz szans , ale wiele ofiar w dziale hard ginie z głupoty i braku takiej " czujności " - zasada ograniczonego zaufania
Przed sadistikiem na przejściu dla pieszych rozglądałem się trzy razy. Teraz piętnaście.
Nauczył mnie, że jak jest długi łuk i jest mokro to jednak warto jechać te kilka km/h wolniej niż wcześniej.
konto usunięte
2019-08-26, 12:46
Nauczył mnie, że nie tylko Wykop jest zbiorowiskiem wszelkiej maści zakompleksionych idiotów
konto usunięte
2019-08-26, 13:25
konto usunięte
2019-08-26, 14:03
Podczas żniw zauważyłem że mam inne podejście niż kilka lat temu. Np. Kiprowanie przyczepy z kimś na niej wcześniej było standardem, w tym roku zawsze sam schodziłem a i innych wyganiałem. Rąk też już nie pcham byle gdzie.
Cyrkularka sama nauczyła mnie uwagi
konto usunięte
2019-08-26, 14:22
Mnie wyzbył empatii. Mógłbym wykonywać karę śmierci na mordercach