

też tak robiłem za bajtla, jak stary się dowiedział to miałem tak srogie wp🤬l paskiem...


No przyznam, że szczęście niesamowite, że tam żaden murzyn po drodze go nie podp🤬lił
Dobrze, że było tyle spowolnień i powtórek, bo mogłem się 3 razy nie dopatrzeć, że koleś miał farta !
Dr.Val napisał/a:
Dobrze, że było tyle spowolnień i powtórek, bo mogłem się 3 razy nie dopatrzeć, że koleś miał farta !
Ta, bo na tym portalu jak już włączysz jakiś filmik to musisz go koniecznie obejrzeć do końca. Jeżeli nawet pomyślisz by go szybciej wyłączyć to zaraz napada na Ciebie stado osranych małp i gw🤬cą Cię aż różowa skarpeta nie będzie zwisać do kolan.
Weź uciekaj stąd w podskokach z takiego typu komentarzami.

Fart nie był aż taki wielki, rower nie oparł się o ścianę i stał 'bo fart' tylko gdy kierownica przekręciła się ponad raz to linki (+ pancerze) zawinęły się wokół główki ramy uniemożliwiając dalsze obracanie. (I tym samym przewrócenie roweru opartego kierownicą o ścianę)
Ot cała logika
Ale i tak dobry zbieg okoliczności
jestę filozofę
Ot cała logika

Ale i tak dobry zbieg okoliczności

jestę filozofę