Alfa Romeo. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym samochodzie nic sadystycznego, co ucieszyłoby oko mitycznego, "prawdziwego sadola". Ale jeśli dobrze przyjrzeć się logu to można dojść do ciekawych wniosków.
Logo składa się s trzech części, pola z napisem ALFA ROMEO, który nas nie interesuje. O wiele ciekawsze są pola z herbami.
W lewym polu znajduje się herb joannitów. Tak zwanych braci maltańskich. Powstali w czasach sprzed krucjat. W czasie krucjat okazali się bardzo przydatni, ze względu na ich siłę militarną. Ich głównym zadaniem była obrona ziemi świętej przed saracenami (w języku sadolowym "ciapatymi"). W tym celu zbudowali na terenach obecnego Izraela, Palestyny i kilku innych państw w tych rejonach, sieć warowni.
O wiele ciekawsze jest jednak prawe pole. Znajdziemy tam węża pożerającego człowieka. Jest kilka legend odnośnie powstania tego znaku. W każdej z nich odnajdziemy jednak jeden wspólny element. Czerwony człowiek to saracen (ciapaty tak zwany). Herb ten jest herbem Mediolanu. Miediolańczycy idący na krucjatę otrzymali prawo noszenia znaku zielonego węża na tarczach. Wracając, na znak zwycięstwa, domalowali do herbu właśnie tego czerwonego człowieka, oznaczającego pokonanego saracena.
Niniejszy tekst nie miał na celu obrażenia żadnej narodowości, grupy kulturowej czy religijnej, przy jego tworzeniu nie ucierpiały żadne zwierzęta, a określenie "ciapaty" zostało użyte jedynie w celu umożliwienia zrozumienia tekstu przeciętnemu użytkownikowi sadola.
Gdzie jest bonus?! jak bym mógł to bym piwo zabrał...
G................6
2013-08-05, 12:27
Ja od 6 lat jeżdżę tylko Alfą! Kocham to auto i na żadne inne bym go nie zamienił, jak w nicku 166

A więc Alfa + Sadol czego więcej można chcieć od życia
s................7
2013-08-05, 20:26
To NIEPRAWDA. Wystarczy trochę poszukać, żeby zobaczyć, że Czerwony Krzyż w czerwonym polu to herb Mediolanu. Tam znajduje się fabryka Alfy. A II pole heraldyczne (czy jak wolicie lewe heraldyczne, czyli patrząc na herb prawe zawiera herb Sforzów. Byli oni władcami Księstwa Mediolanu. Stąd odniesienie również do tego rodu.
W Polsce najbardziej znanym przedstawicielem tej familii była królowa Bona, żona Zygmunta Starego. Jego interpretacja idzie wielotorowo. Tej z Arabami w roli głównej akurat nie słyszałem.
Generalnie tekst bardzo tendencyjny i NIEPRAWDZIWY.
Herb Viscontich przedstawia węża połykającego wroga (w XI wieku jak najbardziej można to było identyfikować z arabem - w sumie początek rodu dał zasłużony uczestnik I wyprawy krzyżowej: rycerz Otton). W średniowieczu był zarazem herbem Mediolanu.
Prawdziwym sadolem był ten, który założył firmę Fiat, albo od 20 lat zajmuje się produkowaniem tych wraków. Mam tutaj na myśli Fiata, Alfę Romeo i nazwę tego ścierwa, które niestety posiadam, a mianowicie Lancia. Są to takie złomy, które się psują nawet jak się je naprawia i o nie dba. Tak nienawidzę samochodów spod szyldu Fiata, że nie kupię nawet Ferrari, a jeżeli mnie będzie na nie stać to je kupię i rozwalę o słup albo podaruję komuś kogo szczerze nienawidzę.
Pozdrawiam wszystkich, którzy kupili i uwierzyli.
Moja Alfa 147 jeździ bez problemu już 4 lata.
PS. Wszystko co miało się zepsuć, zepsuło się na początku i jest już wymienione
k................8
2015-05-18, 17:44
kup se stare polo i zmien znaczek

taniej ci wyjdzie
Hehe, ja miałem właśnie Polo, teraz mam Lancie Y. Ogólnie lancia psuje się jednak częściej. W Polo przez rok siadło mi tylko 3 razy, raz łożysko wałka skrzyni biegów, drugi pierścienie, które puszczały olej i trzeci sprzęgło (ślizgało). Lancie mam półtora roku i już chyba ze 4 czy 5 razy musiałem ruszać kabelkiem od tylnej lampy, bo masa nie łączy. No ale co zrobisz, plus, że w przeciwieństwie do polówki ma klime, wspomaganie, fotele regulowane góra/dół, elektryczne szyby, centralny zamek, alarm, poduszki powietrzne, fabryczny lpg, radio z 6 głośnikami (20 letnie auto), silnik 1.2 60km pali 8l gazu (polo 10l benzyny, 1.0 45km, możliwe że sonda padła, ale w sumie VW to sie nie powinno psuć, pewnie tak ma być). Także już nie zmieniam, jeżdżę tym, była droższa od polo o 700 a w rok zaoszczędziłem ponad 1000 na paliwie i awariach, a raczej braku, przynajmniej tych poważnych.