Gratulacje dla Amy Winehouse, to już prawie rok bez alkoholu i narkotyków.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 12:44
To je dobre panocku. Poważnie. Nie to żeby alkohol i narkotyki były złe, bo dobre złe nie są.
Bongman te gwiazdy przecież nie zarobiły na sprzedaży uszczelek tylko na swojej twórczości co oznacza, że mamy do czynienia z artystą większego lub mniejszego kalibru, jeśli ktoś ma problemy ze sobą to miliony plus sława niczego nie rozwiązują a mogą znacznie wjechać na łeb
Dużo takich artystów ma problemy emocjonalne. Zazwyczaj stali się artystami przez wyładowania swojej burzy emocji przez śpiewanie, torzenie muzyki, malowanie czy pisanie książek. Dużo z nich zarobiło dużo pieniędzy a pieniądze i niestabilność emocjonalna =
BongMan - niby racja, ale skądś muszą brać nowe pomysły, a terminy gonią.
@Bong - zauważ pod jaką presją oni są np. Metallica swego czasu - 300 dni, ponad 200 koncertów w CAŁYCH Stanach = jedziesz 10-12 godzin autobusem, rozkładasz sprzęt, grasz koncert do 22-24 a potem, zamiast iść na 12 godzin w kimę znowu musisz jechać i jechać...
Wstawiam video o tematyce podróży między koncertami żebyś w czuł się w klimat
A poza tym - ciągła presja by być lepszym, więcej pisać, komponowac, grać lepiej, śpiewać lepiej, mieć zajebiste show - ciężko jest tak żyć bez "dopalaczy". A artyści to w większości prości ludzie więc i mają proste spospby uzależniania się - boli cię głowa = bierz garść apapów, boli cię ręka = apapy nie pomagają, więc bierzesz crack, boli cię krzyż = wstrzyknij sobie trochę marichuany, życie będzie piękniejsze... A najgorszy jest ten ból duszy osoby wypranej z emocji, pozbawionej realnego kontaktu z kimś bliskim innym niż zespół i groupies, tego nie da się ukoić w żaden inny sposób niż narkotykami i alkoholem
Wstawiam video o tematyce podróży między koncertami żebyś w czuł się w klimat
A poza tym - ciągła presja by być lepszym, więcej pisać, komponowac, grać lepiej, śpiewać lepiej, mieć zajebiste show - ciężko jest tak żyć bez "dopalaczy". A artyści to w większości prości ludzie więc i mają proste spospby uzależniania się - boli cię głowa = bierz garść apapów, boli cię ręka = apapy nie pomagają, więc bierzesz crack, boli cię krzyż = wstrzyknij sobie trochę marichuany, życie będzie piękniejsze... A najgorszy jest ten ból duszy osoby wypranej z emocji, pozbawionej realnego kontaktu z kimś bliskim innym niż zespół i groupies, tego nie da się ukoić w żaden inny sposób niż narkotykami i alkoholem
kuzax napisał/a:
Gratulacje dla Amy Winehouse, to już prawie rok bez alkoholu i narkotyków.
Dobry żart, a najlepsze w nim jest to, że za pół roku możesz znowu go opowiedzieć używając odpowiedniego czasookresu i może znów będzie główna. Żart ogólnie stary jak śmierć Amy.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie