Wk🤬ia mnie jak jakiś cwaniaczek przychodzi do sklepu, wie wszystko o sprzęcie który kupuje i chce tylko upokorzyć sprzedawcę. Prawda - sprzedawca coś wiedzieć na temat sprzętu powinien, ale skąd wiesz, że chłopak nie pracował tam pierwszy dzień i zatrudnił się bo nie było roboty gdzie indziej? Cwaniaczki się k🤬a znalazły z bogatych domów.
co do snowboardu we wro: pro-shop czy proshop, na damrota. chlopaki wiedza co sprzedaja, bo sami jezdza i chca pomoc a nie jebac.
P................A
2013-12-14, 18:16
Tylko mi k🤬o nie rob muld na stoku. Jak mnie to wk🤬ia jak jedzie taki na desce i nagle siada k🤬a przede mna na dupsku. Raz dobra suka jezdzila i jak tak usiadla to jeb jej jajami na czache! K🤬a z reszta co Ty chcesz od chłopa myślisz, że to jego robota z powołania k🤬a? Było jechać do jakiegos specjalizowanego sklepu tam by Ci doradzili, a nie sie czepiasz.
Dam piwo, niech myślą że się na tym znam.
"Cwaniaczki się k🤬a znalazły z bogatych domów."
Jakie cwaniaczki z bogatych domów? Weź się jebnij w łeb. Deska snowboardowa to już taki luksus?
n................-
2013-12-14, 18:20
Bardzo dobrze zrobiłeś, że zadałeś mu takie pytania. Może się chłopak ogarnie i sam dowie tych rzeczy, które w mojej ocenie są absolutną podstawą. Chłopak powinien to widzieć zatrudniając się albo w trakcie pierwszego dnia i szkolenia - bo każdy ma jakieś szkolenie.
Nic mnie tak nie wkurza jak brak profesjonalizmu w miejscach, w których go naprawdę potrzeba. W sklepie sportowym chcesz kupić dobry sprzęt, bo od niego zależy czy będziesz jeździł, czy wylądujesz na hardzie. Dlatego też ktos, kto sprzedaje sprzęt zimowy musi mieć choćby j🤬e podstawy i nawet to, że wczoraj zaczął go nie usprawiedliwia.
harinezumi napisał/a:
Do wszystkich z bólem dupy:
Sam do niedawna byłem "specjalistą" w pewnej firmie co to ją dorota rabczewska reklamuje, jak wiesz za dużo o sprzęcie który sprzedajesz - lecisz, jak pomagasz klientom w doborze tego czego szukają - tracisz premię (w wyniku czego i tak lecisz ).
W takich firmach masz : Wcisnąć klientowi to co firma Tobie nakazuje + przedłużona gwarancja na 5 lat + wykonanie usługi ( którą każdy sam jest w stanie zrobić ) za dużą kasę i wmówienie klientowi że to dla jego dobra, dorzucić z 3 akcesoria i wysłać klienta na raty "0%" , które są oprocentowane na około 17% + ubezpieczenie kredytu.
Przy tłumaczeniu idiocie ( Managerowi rejonu ) że klienci nie chcą / nie mają kasy usłyszysz tylko jedno: albo Ty albo klienci, masz krótki wybór. W praktyce oznacza to gołą wypłatę (1200 netto ) i krótkie do widzenia.
Przyjmijcie sobie jedno do swojej głowy: "sprzedawca nie pomaga klientowi - nie jest od tego, on musi wykonywać polecenia przełożonych ( którym się wydaje że każdy klient to idiota i zapłaci więcej niż planował, bo przyszedł do ich firmy ), nie dostosujesz się - po prostu staniesz się bezrobotnym.
P.S. nie kupujcie elektroniki w sieciowych marketach, przepłacicie a gdy się coś popsuje to życzę szczęścia i cierpliwości w dochodzeniu gwarancji
Teraz idę po maść bo mnie dupa boli!
100% racji, na studiach dorabiałem sobie jako promotor w MM, przy sprzedaży sprzętu foto i do tej pory pamiętam, jak jednym opowiadałem, że na mpix w aparacie nie warto zwracać uwagi, a innym, że muszą wydać przynajmniej z 1000zł, żeby było te minimum 14mpix

zawsze się tylko stresowałem, żeby się nie okazało, że z kimś już rozmawiałem i wciskałem inną bajkę

Prawda jest taka, że naprawdę rzadko sprzedawca faktycznie doradzi to co jest dobre, a w 99% przypadków doradzi to, co kierownik każe mu sprzedać.
E................c
2013-12-14, 18:27
Taa, pewnie, wchodzi jeden z drugim do NOMI,OBI itd. i oczekuje od sprzedawcy by był, hydraulikiem, elektrykiem, ogrodnikiem, budowlańcem, malarzem pokojowym, specjalistą od remontów zewnetrznych i wewnetrznych (np. docieplenie, kładzenie płytek i fug itd.), kominiarzem, oraz dekoratorem wnętrz. I teraz uwaga, bo powiem wam coś k🤬a zaskakującego. Jakby ten sprzedawca był którymś z powyższych, to dam se rękę uciąć, że nie robiłby w NOMI, no chyba, że zwyczajnie innej opcji nie miał (np. wciąż szuka roboty, a w tym sklepie tylko 'przeczekuje').
o................e
2013-12-14, 18:29
szajkaa napisał/a:
"Cwaniaczki się k🤬a znalazły z bogatych domów."
Jakie cwaniaczki z bogatych domów? Weź się jebnij w łeb. Deska snowboardowa to już taki luksus?
jak zaczniesz zarabiać i weźmiesz te 1200 zł na rękę po miesiącu zap🤬lania to przestaniesz p🤬lić smęty...teraz leć do mamusi po kieszonkowe
T................h
2013-12-14, 18:43
Podejrzewam że rzeczywiście sztywne sa na stok i do zjazdów np. popatrzcie na zawody w slalomie na snowboardach to mają tam wiązania i buty zblizone do narciarskich.
BTW mnie też wk🤬iają pacany na deskach co siadają na dupe co 5 metrów i zawsze muszą być na środku stoku. Nie ogarniają że narciarze są poprostu szybsi od nich, albo robią to specjalnie na złość. W tym roku jak jakiś c🤬j mi tak siądze na dupe zaraz przedemną to specjalnie zajebie mu nartami po plecach.
@up najpopularniejsze rozumienie podziału na sztywne i miękkie jest taki że miękkie do miękkich desek i skakania i ogólnego szaleństwa na desce, twarde do twardej deski i slalomów itp. (szybkość). Większość zaczyna od miękkich wiązań bo one wybaczają pewne błędy przy których w twardych wiązaniach już byś leżał.
Z................h
2013-12-14, 18:52
W komentarzach śmierdzi biedakami-bolszewikami...
f................r
2013-12-14, 19:15
Cytat:
BTW mnie też wk🤬iają pacany na deskach co siadają na dupe co 5 metrów i zawsze muszą być na środku stoku. Nie ogarniają że narciarze są poprostu szybsi od nich, albo robią to specjalnie na złość. W tym roku jak jakiś c🤬j mi tak siądze na dupe zaraz przedemną to specjalnie zajebie mu nartami po plecach.
Siadają na stoku co 5 metrów, bo czasem się na przykład uczą albo nie mają już siły. A że się ktoś wyp🤬oli na środku stoku, to nie zawsze jego wina. To samo z j🤬ymi narciarzami, stanie na środku i sobie k🤬a zdjęcia robi.
Szybsi? Śmieszny k🤬a jesteś. Zależy od umiejętności.
Podsumowując. Jeśli spotkam cię na stoku i zajebiesz mojej dziewczynie po plecach jak się wywali, to wypnę te j🤬ą deskę i zajebie ci nią w ryj
Jedyna rzecz z którą masz rację, to stawanie na środku stoku dla samego posiedzenia na dupie. Ale to się tyczy tak samo snowboardzistów jak i narciarzy.
omg, ciekawa historia, masz ich więcej? może coś bardziej z codziennych zakupów? może jakaś pani wcisnęła Ci jabłka LOBO i mówiła że to CHAMPION?
skoro taki z Ciebie prosnowboarder to mogłeś wybrać się do Parlament'u ale najwyraźniej wolałeś taniej, czyli nie zapłaciłeś za fachową usługę której wymagasz... rodzice dali pieniądze i kazali pokazać rachunek?
0................e
2013-12-14, 21:39
Jestę informatykię. Mogę przytoczyć setki przykładów niekompetencji ale nigdy nie sądziłem że to kogokolwiek by interesowało. Ani to chamskie, ani sadolowe - jak dla mnie to taki prostacki lans.
I najgorsze że jeszcze komentarze na 2 strony lecą...