
Zepsuta ciężarówka, przymusowy postój i chyba tylko cudem gościu wyszedł z tego cało.
Gościu jak gościu ale kamerzysta to cudotwórca większy od samego
Jezusa Chrystusa który potrafił przejść przez otwór ciasny jak dziurka od klucza nie rozdziewiczając przy tym mamusi.