

Proponowałbym grać na poziomie Sniper Elite.. Grając na easy gra jest nie warta zachodu..
Pozatym gra to szit... Jak przeszedłeś to sam wiesz czemu ale nie ukrywam ,że grałem w nią ze względu na kill camy
Mam nadzieję ,że nasz Polski Snajper2 będzie dobry.. nie tak jak jedynka
Pozatym gra to szit... Jak przeszedłeś to sam wiesz czemu ale nie ukrywam ,że grałem w nią ze względu na kill camy
Mam nadzieję ,że nasz Polski Snajper2 będzie dobry.. nie tak jak jedynka
Zastrzelony szwab - piwo! Niestety szwab jest tylko wirtualny, więc piwo też wirtualne.
Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih


Sniper Elite 2 to kiepski i liniowy shooter z systemem osłon. Żadna tam symulacja (jak część pierwsza).
Przeciwnicy są tak tępi, że zamiast się chować, prą prosto na gracza i np wychodzą na otwartą przestrzeń, albo "chowają" za osłoną trzy razy mniejszą od nich.
Także zakup odradzam. Tym bardziej, że najciekawsza misja, a więc ta z filmiku, gdzie należy rozj🤬 Hitlera była dodatkiem do pre-orderów i nie ma jej w pudełkowej wersji gry.
Lepiej już wyhaczcie gdzieś jedynkę z 2005 (na piracie da się grać w multi, a tryb single nadal trudny)
Przeciwnicy są tak tępi, że zamiast się chować, prą prosto na gracza i np wychodzą na otwartą przestrzeń, albo "chowają" za osłoną trzy razy mniejszą od nich.

Także zakup odradzam. Tym bardziej, że najciekawsza misja, a więc ta z filmiku, gdzie należy rozj🤬 Hitlera była dodatkiem do pre-orderów i nie ma jej w pudełkowej wersji gry.
Lepiej już wyhaczcie gdzieś jedynkę z 2005 (na piracie da się grać w multi, a tryb single nadal trudny)

@Pan kapitan
Dokładnie tak jak mówisz.. Najbardziej denerwują mnie 2 rzeczy:
1.Wyrższniesz pół tuzina osób a 200m dalej już nic nie wiedzą nic nie słyszą... Chodzą sobie jakby nigdy nic.
2.Jak grasz na Sniper Elite to ukryci snajperzy tylko lekko się wychylisz już wiedzą gdzie jesteś...
No ale ok
Najlepsza misja dla mnie to ta w której miałem powstrzymać start rakiety V2
Dokładnie tak jak mówisz.. Najbardziej denerwują mnie 2 rzeczy:
1.Wyrższniesz pół tuzina osób a 200m dalej już nic nie wiedzą nic nie słyszą... Chodzą sobie jakby nigdy nic.
2.Jak grasz na Sniper Elite to ukryci snajperzy tylko lekko się wychylisz już wiedzą gdzie jesteś...
No ale ok
Najlepsza misja dla mnie to ta w której miałem powstrzymać start rakiety V2
Przej🤬a gra, dobra tylko w trybie zręcznościowym, gdzie nie ma fizyki pocisku. Bo po włączeniu jej okazuje się, że została koncertowo, totalnie sp🤬olona.
1) Strzelamy na dystansie 100-200m, a celować trzeba, jak na 1km. W realu na 200m pocisk nie opadał lub opadał o kilka centymetrów (zal. od broni), tutaj trzeba celować półtora metra nad głową wroga(!!!).
2) To samo z wiatrem. W Berlinie AD 1945 cały czas nak🤬iają sztormowe huragany - bo jak wyjaśnić fakt, że na 150m zwiewa pocisk nawet o 1m na bok?
3) Jeszcze o huraganach - mają one ciekawą właściwość, że w dupie mają budynki i wieją z pełną mocą w POPRZEK dłuugiej, gęsto zabudowanej ulicy. Cuda jakieś...
4) Pojedynek z wrogim snajperem to c🤬jnia na kółkach. Zanim taki odda strzał, obowiązkowo błyśnie lunetką (nawet w nocy albo gdy słońce ma za sobą).
5) Ciekawe jest zrównoważenie broni - hitlersyn ginie z reguły po jednym trafieniu ze snajperki, ale potrafi wytrzymać pół magazynka z MP40;
6) Szkopska armia jest biedna jak mysz kościelna. Przeszukując ciała wrogów, przy każdym znajdziesz 1-3, a rekordowo 8 nabojów. Co ciekawe, nie przeszkadza im to srać pociskami całymi wagonami.
Trzeba przyznać, że gra miała potencjał i mogło coś z tego wyjść. Kill camy na chwilę odwracają uwagę od c🤬jowej muzyki, do liniowych lokacji da się jakoś przyzwyczaić, ale samo strzelanie jest zwalone, a przecież to ono miało dostarczać zabawy.
1) Strzelamy na dystansie 100-200m, a celować trzeba, jak na 1km. W realu na 200m pocisk nie opadał lub opadał o kilka centymetrów (zal. od broni), tutaj trzeba celować półtora metra nad głową wroga(!!!).
2) To samo z wiatrem. W Berlinie AD 1945 cały czas nak🤬iają sztormowe huragany - bo jak wyjaśnić fakt, że na 150m zwiewa pocisk nawet o 1m na bok?
3) Jeszcze o huraganach - mają one ciekawą właściwość, że w dupie mają budynki i wieją z pełną mocą w POPRZEK dłuugiej, gęsto zabudowanej ulicy. Cuda jakieś...
4) Pojedynek z wrogim snajperem to c🤬jnia na kółkach. Zanim taki odda strzał, obowiązkowo błyśnie lunetką (nawet w nocy albo gdy słońce ma za sobą).
5) Ciekawe jest zrównoważenie broni - hitlersyn ginie z reguły po jednym trafieniu ze snajperki, ale potrafi wytrzymać pół magazynka z MP40;
6) Szkopska armia jest biedna jak mysz kościelna. Przeszukując ciała wrogów, przy każdym znajdziesz 1-3, a rekordowo 8 nabojów. Co ciekawe, nie przeszkadza im to srać pociskami całymi wagonami.
Trzeba przyznać, że gra miała potencjał i mogło coś z tego wyjść. Kill camy na chwilę odwracają uwagę od c🤬jowej muzyki, do liniowych lokacji da się jakoś przyzwyczaić, ale samo strzelanie jest zwalone, a przecież to ono miało dostarczać zabawy.

gra nudna jak flaki z olejem, z gory wyznaczona sciezka ktora musisz podazac, nic na wlasna reke jak po sznurku, nuda
Mam sąsiadkę Niemkę i kiedy gram w to nastawiam na całą p🤬dę. Moment kiedy ktoś woła hilfe i zaraz po tym strzał... bezcenne

A ja tam wolę grać w stare przygodówki z lat 90
Teenagent to jest to


Ponoć Hitler stracił jedno [jajo] poczas I WŚ a teraz dowiaduję się że poczas II wojny stracił drugie. Dobrze ze nie urodził się z trzema