Kolarze zasmuceni, a jeden nawet rzyga. Od 25 sek
No w końcu teleminator, jestem z ciebie zadowolony; materiał na miarę sadola!
Piwo i to takie zimniutkie!
A pedalarz rzyga bo zszedł z roweru i sobie uprzytomnił kim jest i z kim jedzie..
Szkoda że przez pasy tak grzecznie nie przeprowadzają rowerków.
Tfffu pedalarze.
podpis użytkownika
Die motherfucker die motherfucker die.
I will wear you like a condom.
Nie dość, że pedalarze, to jeszcze weganie
podpis użytkownika
Ja, nieosoba niechcąca dwójmyśleć co dzień popełniam myślozbrodnię. Jedynym dwa plus słusznym plusczynem jest użycie nowomowy zamiast staromowy w opisie.
Aktualnie czekam na zatwierdzenie z Miniprawd i dalsze instrukcje od Wielkiego Brata.
Mięsko na dobry kociołek albo ognisko leży a te kutafony zygaja ech nie jest mi ich żal
Pozatym to dorosly osobnik
Pedalarze c🤬j wam w twarze
Mają k🤬a półtora metra pobocza to k🤬a ulicą jadą
Mialem nadzieje ze ktoś ich ukarze za zajmowanie pasa...
Jaka delikatna p🤬da, pewnie całe życie chowany w chowie klatkowym i nagle zderza okazuje się że życie to nie bajka
Co za picze... Obok zabitego jelenia muszą przebiegać i odwracać wzrok ale mięsko w domu to już wp🤬lą.
Wydaje mi sie że tam śmierdzi gównem bo sarence rozerwało jelita i dlatego on rzyga , a nie przez widok truchła.
@up dokładnie, jak wypruwaliśmy sarnę to kumpel niechcący przebił jelito, smród sam w sobie nie jest jakiś dosadnie przej🤬y, ale gęstością 11/10 z resztą jak każde inne zwierze np bażant też strasznie nap🤬la no aż szczypie amoniakiem w nosie..
pedalarze zawsze tak jeżdżą. Mają pobocze, ale oczywiscie jadą drogą i to jeszcze w 2 na jednym pasie. Szkoda gadać. Jak by była droga dla rowerów, to też by pop🤬lali środkiem jezdni
podpis użytkownika
c2FtIHNwaWVyZGFsYWo=
Dr0mg napisał/a:
@up dokładnie, jak wypruwaliśmy sarnę to kumpel niechcący przebił jelito, smród sam w sobie nie jest jakiś dosadnie przej🤬y, ale gęstością 11/10 z resztą jak każde inne zwierze np bażant też strasznie nap🤬la no aż szczypie amoniakiem w nosie..
ale wiesz, że zapach bierze się z takich małych drobinek (w tym wypadku gówna) które lecące zaciągasz nosem. Czyli wtedy z kumplem nażarliście się tego gówna za darmo