

Po kilku minutach odzyskała przytomność i zaczęła mu robić rozp🤬ol w samochodzie. Zaj🤬 ją kluczem do kół.
Kiedyś kolega potrącił sarnę i zapakował na tylne siedzenie.
Po kilku minutach odzyskała przytomność i zaczęła mu robić rozp🤬ol w samochodzie. Zaj🤬 ją kluczem do kół.
Piękna historia ale coś mi nie gra… żeby ja zajebac kluczem do kół musiał by go wydostać. W autach zwykle jest przy kole zapasowym. Nawet mając go w bagażniku musiał by otworzyć bagażnik z szaloną sarną w środku i jakoś go dobyć żeby ja zajebac. Czy nie próbowała by uciec po otwarciu bagaznika?
Wiele pytań…
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.Piękna historia ale coś mi nie gra… żeby ja zajebac kluczem do kół musiał by go wydostać. W autach zwykle jest przy kole zapasowym. Nawet mając go w bagażniku musiał by otworzyć bagażnik z szaloną sarną w środku i jakoś go dobyć żeby ja zajebac. Czy nie próbowała by uciec po otwarciu bagaznika?
Wiele pytań…
Znajomek zawsze miał pod ręką miniaturkę bejsbola, a ja woziłem oczkową 30 pod wycieraczką. Jej długość była stosowna i wymowna, i bardziej legalna. Tak więc moze i klucz do kół ktoś woził pod ręką. Któz to wie...
Znajomek zawsze miał pod ręką miniaturkę bejsbola, a ja woziłem oczkową 30 pod wycieraczką. Jej długość była stosowna i wymowna, i bardziej legalna. Tak więc moze i klucz do kół ktoś woził pod ręką. Któz to wie...
No ok. Przekonałeś mnie. Ale rozszalała sarna a potem otwarcie bagażnika?
No ok. Przekonałeś mnie. Ale rozszalała sarna a potem otwarcie bagażnika?
A gdzie tam o bagazniku była mowa? Napisane, ze na tylnym siedzeniu czyli wymiana poglądów ala kopytko kontra garści z przedłuzaczem. Mozna polemizować tylko kto większy rozp🤬ol tam zrobił