Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
Bar mleczny "BAMBINO"
dziczek91 • 2015-01-13, 22:16
A mnie jest stać i sobie idę jak ten królewicz do baru mlecznego "Bambino" na obiad. Sam nie muszę tłuc kotletów, ani szczawiu na zupę gotować. Zresztą nie umiem. Nie jestem kobietą. Po to Bóg stworzył kobiety, żeby gotowały w barach mlecznych. Mnie zaś stworzył po to, żebym się tam stołował, a swój cenny czas wolny poświęcał na szaleństwa, przygody i hodowlę śledzi na Facebooku.

Idę do baru "Bambino" i zamawiam barszcz ukraiński. I dostaję ten barszcz. I siadam z nim przy stoliku. I jeszcze na ceracie leży marchewka, co komuś z rosołu wypadła, to sobie ją zjadam od razu jako przystawkę. Ja się nie boję żyć. Po świętach Bożego Narodzenia zostało babci pół kilo pasztetu, miska bigosu, pół beczki śledzi w oleju, dwa pieczone łososie i dwa karpie w galarecie, w tym jeden śmierdzący. Babcia to chciała wyrzucić kotom na podwórko, a ja powiedziałem, że nie, że ja zjem. I zjadłem. I żyję. I dobrze.

Próbuję tego barszczu. Smakuje, jakby ktoś buraka zalał wrzątkiem z czajnika, napluł i zamieszał. I ja za to 4,70 zł zapłaciłem. To jest prawie pięć złotych. Idę do bufetu z reklamacją. Pytam, gdzie w moim barszczu przyprawa Maggi, gdzie pieprz, gdzie ocet, gdzie liść laurowy i ziele angielskie.
- Nie ma, przyprawy zabronione - mówi pani na kasie. - Takie rozporządzenie. Od ministra.
- Gotujecie bez przypraw?
- I bez wody. Też nie wolno. Ale sól wolno.
- Ale ja nie lubię soli.
- Może pan dostać barszcz bez soli.

Wracam do stolika z moim barszczem bez przypraw. Obok siedzi jakaś pani w berecie i płacze. Na talerzu ma dewolaja zawiniętego w gazetę. Pytam, czemu zawinęła kotleta w gazetę. Odpowiada, że dla smaku. Jest to pewien pomysł. Rozglądam się za jakąś begonią, czy też filodendronem, żeby liści narwać i do barszczu wrzucić. Patrzę, a pod oknem dziad w płaszczu stoi i do mnie mruga. Zaraz podchodzi, siada przy stoliku i mówi, że ma towar. Pytam, jaki towar.
- Ziele angielskie, kminek, Vegeta. Co pan chcesz. Mam wszystko.
- Po ile Vegeta?
- Pięć gramów - pięć złotych.
- Panie, za tyle to ja mogę pół kilo Vegety kupić.
- Ale to jest z pewnego źródła. Własna hodowla. A nie ten syf, co na mieście sprzedają.

Daję mu pod stołem pięć złotych, a on mi wciska w łapę zawiniętą w sreberko Vegetę. Wsypuję przyprawę do barszczu i mieszam. Próbuję. Jest lepiej. Diler się uśmiecha, wstaje od stolika i gwiżdże głośno na palcach. Staruszka w berecie wyjmuje z torebki karabin i celuje we mnie. Przez okno wpada granat hukowy. Padam na ziemię, dzwoni mi w uszach, ktoś wykręca mi ręce na plecach i kuje kajdankami. Bar “Bambino” wypełnia się mgłą gazu łzawiącego. Słyszę strzały, słyszę krzyki, słyszę łkanie i modlitwy rannych. Zrywam się z podłogi, biegnę przed siebie, a dokoła latają kule i granaty. Rzucam się przez okno, wypadam na ulicę razem z szybą, podnoszę się i uciekam na tramwaj. Łzy lecą mi z oczu, krew leje się po twarzy, w pysku czuję smak buraka zalanego wrzątkiem z czajnika. Ktoś do mnie podchodzi. Ktoś się zainteresował drugim człowiekiem. To kanar. Nie mam biletu.

zaj🤬e gdzieś z internetów
Zgłoś
Avatar
BongMan 2015-01-13, 22:33 20
dziczek91 napisał/a:

Sam nie muszę tłuc kotletów, ani szczawiu na zupę gotować. Zresztą nie umiem. Nie jestem kobietą.


A mężczyzną tym bardziej Gotowanie i sztuka kulinarna to domena facetów.

podpis użytkownika

Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.
Fazi

Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
Zgłoś
Avatar
~Beny 2015-01-13, 22:35 2
@BongMan, dawaj jakiś namiar na siebie, bo jak się mojemu znudzę, to będę wiedziała gdzie szukać

podpis użytkownika

Spooky action at a distance

youtube.com/watch?v=TUGZnd0LrQo
Zgłoś
Avatar
BongMan 2015-01-13, 22:39 1
PS:

Przychodzi facet do restauracji i mówi:
- Poproszę rosół... - rozgląda się konspiracyjnie i dodaje szeptem - ...z przyprawami.

benykuleczka84 napisał/a:

@BongMan, dawaj jakiś namiar na siebie, bo jak się mojemu znudzę, to będę wiedział gdzie szukać


A że niby tobie mam gotować, czy jemu?

podpis użytkownika

Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.
Fazi

Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
Zgłoś
Avatar
glowonog 2015-01-13, 22:44 9
benykuleczka84 napisał/a:

to będę wiedział gdzie szukać



No i zdradziłeś się tranzolu! Wiecie co z nim zrobić!
Zgłoś
Avatar
~Beny 2015-01-13, 22:49
@BongMan, oczywiście, że mi

@glowonog, wyluzuj poślad, już poprawiłam.

podpis użytkownika

Spooky action at a distance

youtube.com/watch?v=TUGZnd0LrQo
Zgłoś
Avatar
dawid298 2015-01-13, 23:14
A po wszystkim burak zalany wrzątkiem zaczął klaskać ...
Zgłoś
Avatar
o................i 2015-01-13, 23:15 1
benykuleczka84 napisał/a:

@BongMan, oczywiście, że mi



czarną polewkę
Zgłoś
Avatar
pkh 2015-01-14, 1:49 24
Mam nadzieję że wiecie o co chodzi z tym rozporządzeniem ministra?
Jeśli bar dostaje dotacje to może używać do produkcji dań jedynie produktów z jakiegośtam załącznika, w który jest tylko sól.
Zgłoś
Avatar
przeme13 2015-01-14, 2:00
Zlikwidować dotację. Czemu jedne restauracje ni dostają dotacji, a inne tak? Bo nazwały się barem mlecznym?

EDIT: @pkh

Sól i pieprz
Zgłoś
Avatar
L................1 2015-01-14, 2:02 4
Wytarłem krzesło, założyłem konto

Zgłoś
Avatar
T................X 2015-01-14, 2:41
Rzeczywistość w krzywym zwierciadle.
Zgłoś
Avatar
Meph1k 2015-01-14, 6:17 4
Czyli nie lubisz soli, ale lubisz vegetę, której jakieś 70% to sól?
Zgłoś
Avatar
UBcjaPOLSKA 2015-01-14, 7:29
Bongman, ale z Ciebie brzydka p🤬da, co innego być szefem kuchni, a co innego robić jedzenie Ty brzydalu co nigdy kobiety nie znajdzie.
Widać, że nie przyzwyczajony do kobiet jesteś... Czy może wg. Ciebie kuchnia uwłacza godności kobiety?

podpis użytkownika

Zastępuję kierownika podczas jego nieobecności.
Kieruję bezpośrednio pracami Sekcji – 4, 5, 6, i 7.
Osobiście werbuję agenturę i utrzymuje z nią łączność.
Zgłoś
Avatar
fender 2015-01-14, 8:57 4
Wegeta, przyprawa Maggi... Biedny to człowiek co nie wie jak dobra kuchnia smakuje.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie