robi sobie jaja na plaży
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:47
Chłopak chociaż potrafi śmiać się z własnej ułomności, za co pełen podziw dla niego, ale co najistotniejsze - nie udaje ofiary losu jak cygaństwo i nie żebra pod marketem (bynajmniej na takiego nie wygląda)
ta, zróbmy z każdej kaleki, która się uśmiecha bohatera. jak mnie irytuje, jak się gawiedź podnieca niepełnosprawnymi, którzy uprawiają jakiś sport, czy ogólnie mają jakieś hobby. co w tym takiego nie zwykłego? mam kuzynkę, która nie chodzi od urodzenia. była nawet dwa razy w rozmowach w toku, bo się drzyzga nie mogła nadziwić, że osoba na wózku pracuje, ma rodzina, a nawet urodziła zdrowego syna. dla niej to normalne, ale dla w pełni sprawnych oczywiście musi to być coś niezwykłego, że pokazują to w tv, jak dziwadło z cyrku. i oczywiście, jak taka kaleka nie siedzi w domu zapłakana i wyobcowana, tylko wyjdzie na ulice i się uśmiechnie, to musi być od razu okrzyczane, że ma wielki dystans do siebie. ludzie, ogarnijcie się.
uookie napisał/a:
ta, zróbmy z każdej kaleki, która się uśmiecha bohatera. jak mnie irytuje, jak się gawiedź podnieca niepełnosprawnymi, którzy uprawiają jakiś sport, czy ogólnie mają jakieś hobby. co w tym takiego nie zwykłego? mam kuzynkę, która nie chodzi od urodzenia. była nawet dwa razy w rozmowach w toku, bo się drzyzga nie mogła nadziwić, że osoba na wózku pracuje, ma rodzina, a nawet urodziła zdrowego syna. dla niej to normalne, ale dla w pełni sprawnych oczywiście musi to być coś niezwykłego, że pokazują to w tv, jak dziwadło z cyrku. i oczywiście, jak taka kaleka nie siedzi w domu zapłakana i wyobcowana, tylko wyjdzie na ulice i się uśmiechnie, to musi być od razu okrzyczane, że ma wielki dystans do siebie. ludzie, ogarnijcie się.
Przemawia przez Ciebie zazdrość....no ale podzielam poniekąd Twoje zdanie
mój wujek stracił obie nogi w wypadku, doszedł do siebie po około pół roku i zaczął sobie z tego żartować. Jego żona nie była jeszcze przyzwyczajona i pewnego dnia on poprosił ją żeby mu podała kapcie, ona mu przyniosła i zorientowała się że przecież on nie ma nóg. chcielibyście widzieć jej minę
Tutaj chodzi o akceptację otoczenia.
Jeżeli niepełnosprawny żyje wśród ludzi którzy potrafią ignorować jego "ułomność" to taki człowiek nabiera sporego dystansu do siebie i nie odczuwa takiego dyskomfortu z powodu swojej ułomności.
Bardziej niepełnosprawnym nazwałbym gościa który pod sklepem dwa miejsca dla niepełnosprawnych zajmuje( nie wiem czy zauważyliście ale na ogół są to BMW;) a nie człowiek bez nogi.
My jako społeczeństwo nie tolerujemy inności i a tond wyśmiewanie takich ludzi. Taki Maciek z klanu;D. Nikt kto się z niego śmieje nie miał do czynienia z człowiekiem z zespołem Downa.
Zresztą co ja będę pisał dla prawej strony i tak co inne to do gazu. SESESE
Jeżeli niepełnosprawny żyje wśród ludzi którzy potrafią ignorować jego "ułomność" to taki człowiek nabiera sporego dystansu do siebie i nie odczuwa takiego dyskomfortu z powodu swojej ułomności.
Bardziej niepełnosprawnym nazwałbym gościa który pod sklepem dwa miejsca dla niepełnosprawnych zajmuje( nie wiem czy zauważyliście ale na ogół są to BMW;) a nie człowiek bez nogi.
My jako społeczeństwo nie tolerujemy inności i a tond wyśmiewanie takich ludzi. Taki Maciek z klanu;D. Nikt kto się z niego śmieje nie miał do czynienia z człowiekiem z zespołem Downa.
Zresztą co ja będę pisał dla prawej strony i tak co inne to do gazu. SESESE
@kpaxian
Popieram w 100%
Niestety czasy się zmieniają i to bardzo radykalnie. Patrząc na dzisiejszą podstawówkę/gimnazjum większość rzeczy co oni wyprawiają na co dzień, ja nawet w święta nie mogłam np. wytuszować rzęsy.
Za to wpajano podstawowe zasady kultury osobistej, które jakoś mi utkwiły, a teraz idziesz ulicą i Ci podleci małolat i w twarz splunie, a Ty stajesz dęba i nie wiesz co się w ogóle stało.
Prawda jest taka, że nie należy im się podziw, za dystans do siebie, a za fakt, iż zaakceptowali swoją inność i się jej nie wstydzą.
j.w. <-
Osoba otyła jest wytykana, bo dzisiejszy kanon piękna mówi "rozmiar 0". A jeszcze nie tak dawno temu właściwie, nadprogramowe kilogramy były uważane za piękno. Kiedy owa osoba próbuje doprowadzić się do prawidłowej masy poprzez sport/siłownie
- patrz jak jej/jemu wałki się trzęsą
- wwwwoooowwww, to coś potrafi biegać?
- żeby tylko nam ławki nie zarwała, muszę zjeść kolejną porcję białka i kolejny cm w bicepsie nabrać.
Tak jest ze wszystkim, co by się nie robiło, zawsze znajdzie się debil, który musi swoje marne grosze wsadzić, bo nie byłby sobą z jakże niskim IQ.
Popieram w 100%
Niestety czasy się zmieniają i to bardzo radykalnie. Patrząc na dzisiejszą podstawówkę/gimnazjum większość rzeczy co oni wyprawiają na co dzień, ja nawet w święta nie mogłam np. wytuszować rzęsy.
Za to wpajano podstawowe zasady kultury osobistej, które jakoś mi utkwiły, a teraz idziesz ulicą i Ci podleci małolat i w twarz splunie, a Ty stajesz dęba i nie wiesz co się w ogóle stało.
Prawda jest taka, że nie należy im się podziw, za dystans do siebie, a za fakt, iż zaakceptowali swoją inność i się jej nie wstydzą.
j.w. <-
Osoba otyła jest wytykana, bo dzisiejszy kanon piękna mówi "rozmiar 0". A jeszcze nie tak dawno temu właściwie, nadprogramowe kilogramy były uważane za piękno. Kiedy owa osoba próbuje doprowadzić się do prawidłowej masy poprzez sport/siłownie
- patrz jak jej/jemu wałki się trzęsą
- wwwwoooowwww, to coś potrafi biegać?
- żeby tylko nam ławki nie zarwała, muszę zjeść kolejną porcję białka i kolejny cm w bicepsie nabrać.
Tak jest ze wszystkim, co by się nie robiło, zawsze znajdzie się debil, który musi swoje marne grosze wsadzić, bo nie byłby sobą z jakże niskim IQ.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie