

No cóż. Czasem tak już mam, lubię w nocy spontaniczne wypady samochodem za miasto... Szukam bobrów, wabię do samochodu, gw🤬cę i wypuszczam w mieście. Bardzo mi się to podoba, bobry też są zadowolone. Czy wszystko już wyjaśnione?

Cytat:
No cóż. Czasem tak już mam, lubię w nocy spontaniczne wypady samochodem za miasto... Szukam bobrów, wabię do samochodu, gw🤬cę i wypuszczam w mieście. Bardzo mi się to podoba, bobry też są zadowolone. Czy wszystko już wyjaśnione?
bez fetyszy, Panie Kolego, ktoś go wyj🤬, bo mu jakąś tamę skonstruował i tyle
Kiedyś będąc w lesie natknąłem się na ślady krwi prowadzące od pobliskiej drogi w głąb lasu. Podążyłem krwawym szlakiem, który zawiódł mnie w krzaki. Znalazłem w nich rannego bobra. Zabrałem go do domu, karmiłem drewnem i trocinami. Gdy bóbr wydobrzał zostawiałem go samego w domu. Gdy wracałem klepał mnie ogonem w dłoń na przywitanie. Pewnego jednak dnia, gdy byłem w pracy zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, że woda wylewa się spod moich drzwi zalewając całą klatkę schodową. Okazało się, że bóbr zbudował w wannie tamę i zalał cały blok. Zrozumiałem wtedy, że jego miejsc jest w morzu. Zawiozłem go nad Bałtyk i wypuściłem. A czy, moi kochani, opiekowaliście się kiedyś jakimś dzikim zwierzęciem?

Miałem okazję przez kilka dni gościć teściową więc twój bóbr przy niej to c🤬j. Zrobiła sobie tamę na kanapie przez 3 dni

podpis użytkownika

Ludzie sobie na prawdę nie zdają sprawy, jak bardzo ryzykują.
W mojej miejscowości parę lat temu koleś wykitował. Zabił go bóbr. Up🤬lił gościa w udo, przegryzł tętnicę udową i facet się wykrwawił zanim go ktoś znalazł.
W mojej miejscowości parę lat temu koleś wykitował. Zabił go bóbr. Up🤬lił gościa w udo, przegryzł tętnicę udową i facet się wykrwawił zanim go ktoś znalazł.
podpis użytkownika
Burn a book, save a tree!
W mojej miejscowości rodzinnej przybył kiedyś bóbr, zrobił taką jebiutną tamę że z głupiego strumyczka wody opadowej na działce zrobiło się jezioro, ojciec go spakował w koc, wywiózł do pobliskiego lasu i wypuścił. Myślicie, że ile trwało nim j🤬iutki wrócił? Zawsze wracają... Tydzień go nie było i rano znowu się budzimy podtopieni. To ojciec się wk🤬ił i wywiózł go do lasu 40 km dalej, póki co mamy pół roku już spokój
podpis użytkownika
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin Krantz
bloodwar napisał/a:
W mojej miejscowości rodzinnej przybył kiedyś bóbr, zrobił taką jebiutną tamę że z głupiego strumyczka wody opadowej na działce zrobiło się jezioro, ojciec go spakował w koc, wywiózł do pobliskiego lasu i wypuścił. Myślicie, że ile trwało nim j🤬iutki wrócił? Zawsze wracają... Tydzień go nie było i rano znowu się budzimy podtopieni. To ojciec się wk🤬ił i wywiózł go do lasu 40 km dalej, póki co mamy pół roku już spokój
tobie powiedział, że do lasu, a on go aż do Szczecina wywiózł...


Rondo koło jeziorka słonecznego, okolice ul. Derdowskiego. Dla mieszkańców to nic nowego, ten bóbr codziennie tędy chadza.