

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


Pierwszy raz udzielam się w takim temacie. Jestem wierzącym katolikiem, dlaczego wierzącym? Bo tak zostałem wychowany i jest to moja tradycja, zdaje sobie sprawę z poziomu cywilizacji i nauki, ze Boga może nie być a my po prostu w dniu śmierci wyłączymy się jak komputer, nie jest to w ogolę ważne czy Bóg istnieje czy nie, ważne jest to, ze przez ponad 1000 lat Polska była chrześcijańska, walczący żołnierze szli do boju wykrzykując imię Boga a kiedy umierali większość z nich miała nadzieje, ze to co zrobili nie pójdzie na marne. Okres drugiej wojny światowej również, walki na każdym froncie, jak Polski żołnierz dawał rade walczyć? Miejac nadzieje, ze to co robi jest słuszne i, ze coś poza tym jest. Polska to nie tylko ziemia, Polska to ludzie którzy ja tworzą, kultura i religia, prawo i język. XXI wiek jest okresem gdzie tak na prawdę możesz powiedzieć wszystko i nie spotka Cie za to kara lecz szanujcie nasza religie bo kiedy będziemy starzy będziemy chcieli wrócić do czasu chrześcijaństwa i oddamy wszystko aby nie widzieć panów "lubiących kozy inaczej".
Dawno się tak nie uśmiałem czytając... Zacznijmy od tego iż wiara przychodzi z przemyśleń i wyboru a nie z wychowania i tradycji. Tradycyjnie to ty co najwyżej możesz malować pisanki. To co ty nazywasz wiarą jest niczym innym jak pustym odbębnianiem sformalizowanych rytuałów. Wiara w istotę wyższą nie wymaga żadnej sformalizowanej religii. Ba śmiem twierdzić iż każda forma sformalizowanego kultu religijnego w dużej mierze pozbawiona jest wiary. Prawdziwej wiary. Wiary objawiającej się prawdziwą głupotą. Jak np niektóre odłamy protestantyzmu w USA gdzie ludzie wierzą w boga tak głęboko i niezaprzeczalnie iż nie stosują zdobyczy medycyny. Po prostu twierdzą iż zwykła modlitwa do boga wyleczy chorego. To jest wiara. Bo jeżeli wierzysz to bezgranicznie ufasz. Tak więc mam pewność iż nie wierzysz. Co najwyżej udajesz że wierzysz , chodzisz do kościółka i słuchasz co kapłan powie. Ale to nie wiara to nic innego jak głupia i kretyńska chęć konformizmu i podążania za większa masą debili aby zakamuflować się ze swoim debilizmem wśród tłumu wyznawców. Mam większy szacunek to tych co umierają bez lekarza w imię wiary w boga niż do ciebie. Bo nie są hipokrytami.
Z pozdrowieniami ateista.
P.S. Jest to całościowe stwierdzenie sformalizowanych kultów religijnych przedstawione na przykładzie jednego użytkownika. I może z całą pewnością pasować do wielu innych zarówno osobników jak i religii.
P.S. 2 Polecam "Pomniejsze Bóstwa" Pratchetta. Wbrew pozorom doskonale pokazuje na czym polega formalna strona religii.



Na początku powiem, że jestem katolem. Według mnie skecz wgl nie śmieszny- potrafię się śmiać z siebie i z własnej religii.
Jesteś hipokrytą. Z Hawkinga nie wolno się śmiać, ale z JPII już tak? Wytłumacz mi gdzie jest różnica- w tym, że on jest ateistą jak Ty, a papież był "jeb**ym katolem"? Poza tym "eksperyment" Ptoom'a uważam za udany. A jego tekst jest na poziomie tego "satyryka". Pokazał hipokryzję kilku osób.
Czekam na jazdę po mnie od gimbusów za to że wierzę.





PS. Zrobione przeze mnie w Power Point


Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie