Są ludzie porządni i syfiarze. My w obozie mieliśmy spory worek na śmieci (chyba ze 200 litrów), ale już po 2 dniach okazało się że to za mało. Oddzielaliśmy puszki i plastikowe kubeczki po piwie i zostawialiśmy obok naszego worka, bo co jakiś czas chodzili ludzie i zbierali je na wymianę. Ale i tak dużo śmieci się nie zmieściło, więc zostawiliśmy je na kupce żeby łatwiej było zbierać. A pójście do sklepu po nowy worek to mordęga, kolejka w tym roku pod tesco była boska.
Co roku się dziwię że jak przyjeżdżam na woodstock, to jest tam czyściej niż u mnie w lesie obok.
Zresztą kto nie wierzy niech odpali google street view
Link
Nawet bociana tam widać