@Ja-ah-qu-ub-el
gadasz jak potłuczony, ale wolność słowa na tym polega, dlatego nie będę wyzywał Cię od idiotów czy szaleńców. Wbrew internetowym zwyczajom (z ostatnich lat) podejmę dyskusję.
-"organizacja wylotu prezydenta należała do obowiązków kancelarii premiera (wszczęto śledztwo)" - nieprawda, organizacją wszelkich podróży prezydenta zajmuje się wyłącznie jego kancelaria, a za rządów L. Kaczyńskiego było to szczególnie mocno przestrzegane. Jedyną niezgodnością jest fakt, że kancelaria premiera wiedziała wcześniej o planach prezydenta.
-"generał Błasik nie był pijany i nie zaglądał do kabiny pilotów jak utrzymywały platfusy, ciekawe, że wtedy nie przejmowali się uczuciami rodziny generała, tak jak mieli to w zwyczaju gdy składano wnioski o ekshumacje..." - we krwi gen. Błasika znaleziono alkohol, chociaż nikt nie ma podstaw, by sądzić, że miało to jakiś wpływ na przebieg katastrofy. Był także obecny w kabinie.
-"ciała zostały zbeszczeszczone, wrzucone w workach na śmieci do trumien" - tak, ciała były zbeszczeszczone. Przez rozbijający się samolot. Do worków na śmieci nie odniosę się. Za niski poziom. Szczątki pasażerów zostały włożone do worków. Powiem więcej. Odbywało się to za pomocą łopat. Bo inaczej się nie dało. Tam została mielonka!
-"E. Kopacz kłamała na temat obecności naszych lekarzy przy sekcjach i przekopaniu całego terenu katastrofy" - polscy lekarze byli przy identyfikacji zwłok. Co do przekopywania terenu katastrofy to wypowiedziała się na swojej konferencji prasowej. Taką informację otrzymała od osoby w Smoleńsku i nie miała podstaw jej nie wierzyć.
-"nikt z platfusów nie jest dziś w stanie powiedzieć dlaczego zakazano otwieranie trumien w Polsce i dlaczego nasz suwerenny kraj słuchał się putina" - to ja Ci odpowiem. Na podstawie ustawy z 1957r., mówiącej, że trumny przywiezionej z zagranicy nie wolno otwierać. Wynika to z przepisów epidemiologicznych. Może i ustawa jest przestarzała, ale nadal obowiązuje.
-"ciała zostały pozamieniane, mimo iż wg donalda państwo zdało egzamin " - ostatnie ustalenia: zamiana ciał to błąd rodzin.
-"członkowie komisji millera unikali jak ognia konfrontacji z amerykańskimi naukowcami, nawet jeżeli odbywać się one miały w UW, na neutralnym gruncie " - nie było żadnej potrzeby konsultowania się z amerykańskimi naukowcami. Nic nowego by nie wnieśli do śledztwa. A konfrontacja polega na tym, że dwie strony mają różne zdania i trzeba je zweryfikować. Amerykanie nie mogli mieć swojego zdania, bo nie dysponowali żadnymi dowodami.
-"najlepszy patolog na świecie, prof. Baden, nie został dopuszczony do sekcji, mimo próśb rodzin" - bo dla polskich i rosyjskich śledczych to osoba prywatna, która nic by nie wniosła do śledztwa.
-"tusk odrzucił oferty pomocy amerykanów" - nie było takich ofert. Mgliste obietnice przyjrzenia się sprawie, złożone przez kongresmena państwu Fotydze i Macierewiczowi to nie jest oferta pomocy.
-"godzinę po katastrofie do polityków PO zostały wysłane smsy z instrukcjami, by winą za katastrofę obarczyć pilotów i pogodę, gen. Petelicki, który to ujawnił "popełnił samobójstwo" - takie smsy otrzymali tylko politycy pisu. Nikt inny ich na oczy nie widział.
Zrozum wreszcie, po ponad dwóch latach, że jedyną winę za katastrofę ponosi załoga. Kapitan, który całe życie był drugim pilotem i nie posiadał odpowiednich kwalifikacji do latania jako pierwszy pilot oraz nawigator, który nie wiedział, z którego wysokościomierza korzystać. Pozostają w sferze domysłów naciski Kaczyńskiego i Błasika na pilotów, by wylądować bez opóźnień.
To wszystko. Nie ma nic więcej. Żadnej sztucznej mgły, bomby hiperbarycznej, złego naprowadzania z Moskwy i atmosfery nienawiści, która strąca samoloty.
podpis użytkownika
Jeżeli na samym początku idea nie wydaje się absurdalna, nie ma dla niej żadnej nadziei. - Albert Einstein