


Nie lubię Hawkinga jest zbyt pewny siebie w swoich teoriach. Chociaż to cecha dobrego naukowca
.
Piwo za Clarke'a.
A co do tematu boga jak Sagan stwierdził nie ma dowodów na jego istnienie więc nie istnieje.
1000 lat temu nie było dowodów na istnienie cząsteczek, które tworzą np. powietrze (skoro nie widać, to dowód, że nie istnieją).
Żaden gość, ani z wiedzą Sagana, a już na pewno nie z twoją (buahaha) nie udowodni, ani nie zaprzeczy istnieniu jakiegokolwiek boga.
podpis użytkownika
Vanitas vanitatum et omnia c🤬j ci w dupe.
1000 lat temu nie było dowodów na istnienie cząsteczek, które tworzą np. powietrze - nie było dowodów. Była hipoteza, która później została potwierdzona. Ty wysnuwasz hipotezę o istnieniu boga, to ją teraz udowodnij.

1000 lat temu nie było dowodów na istnienie cząsteczek, które tworzą np. powietrze (skoro nie widać, to dowód, że nie istnieją).
Żaden gość, ani z wiedzą Sagana, a już na pewno nie z twoją (buahaha) nie udowodni, ani nie zaprzeczy istnieniu jakiegokolwiek boga.
Tak samo nie udowodnię istnienia boga jak nie udowodnię racji bytu planety gdzieś we wszechświecie, na której funkcjonują inteligentne tostery. W obydwu przypadkach jest to tak nieprawdopodobne, że wiara w istnienie takich rzeczy, jest po prostu durna i wynika jedynie z upośledzenia percepcji.
+Agnostykiem jestem z czysto naukowego punktu widzenia.
+Ateistą jestem z rozsądku.
+Wiem, że Bogowie każdej religii na świecie nie istnieją.
Sugeruję cofnięcie się do podstawówki, bo czytanie ze zrozumieniem leży i kwiczy. Aż mi się, k🤬a, nie chce tego komentować.
Słowa w pierwszym nawiasie to był sarkazm, jeżeli potrzebujesz tłumaczenia i objaśnienia.
@dakkar
Nie wiem, czy Twój komentarz jest skierowany do mnie, czy do greene. Jeżeli do mnie, to zacytuj proszę fragment, w którym stawiam hipotezę o istnieniu boga.
@greene
Sugeruję cofnięcie się do podstawówki, bo czytanie ze zrozumieniem leży i kwiczy. Aż mi się, k🤬a, nie chce tego komentować.
I właśnie to zrobiłeś..

BTW Była kiedyś rozmowa katolika i ateisty i ten pierwszy powiedział zaje*iste zdanie.
"My nie możemy udowodnić, że Bóg istnieje za to wy nie możecie udowodnić, że NIE istnieje."
Zresztą to indywidualna sprawa każdej osoby więc nie wiem po co te dyskusje....


I właśnie to zrobiłeś..![]()
BTW Była kiedyś rozmowa katolika i ateisty i ten pierwszy powiedział zaje*iste zdanie.
"My nie możemy udowodnić, że Bóg istnieje za to wy nie możecie udowodnić, że NIE istnieje."
Zresztą to indywidualna sprawa każdej osoby więc nie wiem po co te dyskusje....
Jeżeli ten katolik uważa, że to wystarczający powód do wiary w boga to jest zobowiązany do wiary we wszystkich bogów

I właśnie to zrobiłeś..
![]()
BTW Była kiedyś rozmowa katolika i ateisty i ten pierwszy powiedział zaje*iste zdanie.
"My nie możemy udowodnić, że Bóg istnieje za to wy nie możecie udowodnić, że NIE istnieje."
Zresztą to indywidualna sprawa każdej osoby więc nie wiem po co te dyskusje....
Napisałem, że
Żaden gość, ani z wiedzą Sagana, a już na pewno nie z twoją (buahaha) nie udowodni, ani nie zaprzeczy istnieniu jakiegokolwiek boga.
więc wydaje mi się, że przekaz tego zadania jest taki sam jak twojego cytatu
"My nie możemy udowodnić, że Bóg istnieje za to wy nie możecie udowodnić, że NIE istnieje."
Więc wniosek z tego, o c🤬j ci chodzi?

A siedmiu aniołów, mających siedem trąb, przygotowało się, aby zatrąbić.
I pierwszy zatrąbił. A powstał grad i ogień - pomieszane z krwią, i spadły na ziemię. A spłonęła trzecia część ziemi i spłonęła trzecia część drzew, i spłonęła wszystka trawa zielona
wiadomosci.onet.pl/swiat/deszcz-meteorytow-na-uralu,1,5421458,wiadomosc.html
.
.
Suty_dziobaka - Przez ciebie, znów spędzę noce na studiowanie "Krótkiej Historii Czasu", dzięki że mi przypomniałeś

podpis użytkownika
Vanitas vanitatum et omnia vanitas



Kłocicie się jest czy nie ma
Who cares ! Po śmierci i tak wszyscy się dowiemy
Einstain powiedział kiedyś : " Lepiej chodzić do kościoła , bo jak Boga nie ma to nic nie tracimy , a jeżeli jest to zyskujemy bardzo wiele" - takie tam co pamiętam z gimnazjum z religi <zawstydzony>
Żałosny argument. Zakładasz, że jest jeden konkretny bóg albo nic. Jeżeli istnieje inny bóg to z każdą wizytą w kościele tylko go bardziej denerwujesz
