26
417
Rajser napisał/a:
@up jeżeli Ty uważasz, że to jest taniec, to masz gówno k🤬a zamiast mózgu.
Tak, twerking to taniec, cymbale. I c🤬j mnie obchodzi czy się z tym zgadzasz, czy nie - to jest fakt
Biedny murzyn. Widać, że cywilizowany. Chce żyć w społeczeństwie między ludzmi a właśnie zrozumiał że pomimo jego starań wszystko poszło na marne.
-Ernest Hemingway
***** ***
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
Coordinator napisał/a:
Ma znaczenie, bo najgłośniej krzyczą o "zachowywaniu się jak k🤬iszony" zj🤬e ryje i spaślaki. A własnie tłumaczę, tępaku, że taniec to nie synonim dawania dupy.
Ależ to jest "dawanie dupy", czy jak tam to nazwiesz, czyli generalnie zachowanie godowe, mające przyciągnąć uwagę samca/samicy płci przeciwnej (ot taki "przypadek" że tańczy się jeśli nie solo to właśnie z osobą płci przeciwnej, albo dla niej) , którego finalnym celem jest kopulacja. To jest zachowanie znane u całego spektrum ssaków czy ptaków i zawsze chodzi o "dawanie dupy" jakkolwiek to zawoalujesz.
ellsworth napisał/a:
Ależ to jest "dawanie dupy", czy jak tam to nazwiesz, czyli generalnie zachowanie godowe, mające przyciągnąć uwagę samca/samicy płci przeciwnej (ot taki "przypadek" że tańczy się jeśli nie solo to właśnie z osobą płci przeciwnej, albo dla niej) , którego finalnym celem jest kopulacja. To jest zachowanie znane u całego spektrum ssaków czy ptaków i zawsze chodzi o "dawanie dupy" jakkolwiek to zawoalujesz.
Taniec ma przyciągnąć upragnioną/ wybraną płeć przeciwną, zgadza się. Jednak nie jest to "k🤬ieniem się", nieprawdaż?
Coordinator napisał/a:
Taniec ma przyciągnąć upragnioną/ wybraną płeć przeciwną, zgadza się. Jednak nie jest to "k🤬ieniem się", nieprawdaż?
Wisi mi czy nazywacie to tańcem, czy dawaniem dupy. Nazywaj to sobie tańcem, takie jest twoje zdanie i masz do tego prawo. Ale moim zdaniem jest to tak prymitywne że aż obleśne, nie ważne jaka laska to robi, biała czarna czy zielona. Może być najlepszą dupcią w miescie, ale jak tylko widzę ten j🤬y "taniec" to wzbiera we mnie pokłady obrzydzenia. Pole dance, nawet striptiz ma w sobie jakąś formę "sztuki" choćby minimalną. A to ordynarne coś jest po prostu prymitywne. Jaka fajna dupa by nie była robiąc twerk kojarzy mi się nie z pociągiem seksualnym, a z szympansem bonobo -czemu akurat z bonobo nie chce mi się tłumaczyć. od tego jest David Attenborough .
I nie jestem absolutnie żadnym obrońcą moralności. Takie są moje odczucia co do tego "tańca" który z automatu powinien trafiać na harda między dasilwów ucinających sobie łby.
AMEN.
Znów komentarze lepsze od filmu 
Medyczna Marihuana jest TAŃSZA w aptece niż u dilera ok 15-30zł/g !
podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<Medyczna Marihuana jest TAŃSZA w aptece niż u dilera ok 15-30zł/g !
SupremeLeader napisał/a:
Wisi mi czy nazywacie to tańcem, czy dawaniem dupy. Nazywaj to sobie tańcem, takie jest twoje zdanie i masz do tego prawo. Ale moim zdaniem jest to tak prymitywne że aż obleśne, nie ważne jaka laska to robi, biała czarna czy zielona. Może być najlepszą dupcią w miescie, ale jak tylko widzę ten j🤬y "taniec" to wzbiera we mnie pokłady obrzydzenia. Pole dance, nawet striptiz ma w sobie jakąś formę "sztuki" choćby minimalną. A to ordynarne coś jest po prostu prymitywne. Jaka fajna dupa by nie była robiąc twerk kojarzy mi się nie z pociągiem seksualnym, a z szympansem bonobo -czemu akurat z bonobo nie chce mi się tłumaczyć. od tego jest David Attenborough .
I nie jestem absolutnie żadnym obrońcą moralności. Takie są moje odczucia co do tego "tańca" który z automatu powinien trafiać na harda między dasilwów ucinających sobie łby.
AMEN.
To o czym ty mówisz to upodobania, gust. Ale ja nie mówiłem o tym... Jeśli mówimy o guście, to według mnie twerk jest nudny - to praktycznie jeden ruch.
Mi natomiast chodziło o nazywanie jakiegokolwiek tańca "k🤬ieniem się". I tyle
ellsworth napisał/a:
Ależ to jest "dawanie dupy", czy jak tam to nazwiesz, czyli generalnie zachowanie godowe, mające przyciągnąć uwagę samca/samicy płci przeciwnej (ot taki "przypadek" że tańczy się jeśli nie solo to właśnie z osobą płci przeciwnej, albo dla niej) , którego finalnym celem jest kopulacja. To jest zachowanie znane u całego spektrum ssaków czy ptaków i zawsze chodzi o "dawanie dupy" jakkolwiek to zawoalujesz.
A sranie jest zachowaniem mającym na celu wypróżnienie się. Ale LUDZIE, jako istoty rozumne nauczyły się nie robić tego przy stole w salonie. Rozumiesz aluzję?
podpis użytkownika
Gdyby socjaliści rozumieli ekonomię, nie byliby socjalistami.