

chciał dobrze ale wyszło jak zwykle jawa 350 miała podobną przypadłość przy dużych prędkościach nie dało się lochą wejść w zakręt bo szorowała podnóżkami i tu oto pan zaszalał i rezultat jest o to taki ze dekiel nie pocieszył się długo użytkowaniem motocykla Dziękuje pozdrawiam
Jak takim gównem z wieśniackimi bagażnikami po bokach skręcać...
siedlik napisał/a:
Przedni hamulec za mocna dal i się wyj🤬.
To bardziej skomplikowane. Mógł ostro przyhamować przednim gdy motocykl jeszcze był wyprostowany, jak już lekko się wyłożył to widzimy efekt. Trudno ocenić na 100 % z filmiku ale przy tej prędkości mógł pokonać zakręt bez hamowania i poślizgu.
Spanikował bo za szybko wszedł w zakręt a zagadnienie przeciwskrętu było dla niego tajemnicą, i zapewne jest nadal.
Tak to jest jak się próbuje skręcać tylko kierownicą... wystarczyło tylko delikatnie odbić w prawo i motocykl by sam się złożył w zakręt. Ale twardo widać j🤬 kierą w lewo... A! Przeciwskręt to się nazywa. Rower skręca na tej samej zasadzie. Czekam na gówniany deszcz że jestem motop🤬deczką i pedalarzem... a No jestem, i nie wstydzę się tego
