Już samo to, że jesteś z Warszawy powinno być dla ciebie wystarczająco poniżające i nie powinienem cię dalej gnębić, ale sam się prosisz

Nie będę nawet już cytował poszczególnych fragmentów twoich wypocin bo po prostu mi się nie chce, więc odniosę się do ogółu spraw.
Teraz jestem skłonny sam sobie odpowiedzieć na postawione wcześniej pytanie i napisać, że chyba rzeczywiście jesteś aż tak głupi. Nie rozumiesz słowa pisanego, jakby się z tobą spotkać, to pewnie słowa mówionego też byś nie zrozumiał, dopiero trzeba byłoby p🤬lnąć cię w czoło, żeby ci się ta szara masa aktywowała.
Mimo wszystko napiszę jeszcze raz, to co pisałem wcześniej i zakoduj sobie to w pustym łbie - słusznie postąpiłeś, że nie dałeś się im dymać nawet za 80 groszy, ale od początku sp🤬oliłeś koncertowo sprawę. Jak widzę to, co teraz wypisujesz na mojej twarzy rysuje się uśmiech politowania... Jeśli według ciebie powołanie się na konkretne paragrafy nie jest nic warte, to pozostaje mi współczuć. No masz rację - danie im od początku sygnału, że znasz się na rzeczy i pokazanie, że orientujesz się w tym co chcesz zrobić jest bezsensowne. Gratuluję podejścia.
Co więcej - mimo objętości te twoje wypociny nie niosą żadnego istotnego przekazu oprócz wyliczania kwot za bilety i straszenia... Tylko czym straszenia? Tak naprawdę zero konkretów. Mogę się założyć, że już w ich oczach jesteś sfrustrowanym gimbolem, który chciał sprawdzić swoje umiejętności z pisania listów formalnych, ale słabo wyszło.
Jednocześnie bawi mnie podejście twoje i podobnych do ciebie kozaków, którzy już w pierwszym kontakcie wyskakują z tematem sądu, a później w kilku odpowiedziach na tym forum kozaczą jak to z nich zedrą łacha w sądzie, a jak przyjdzie co do czego (bo wypowiedzieli się bardziej rozgarnięci ludzie) próbują odwrócić całą sytuację w żart ew. teoretyzowanie pisząc, że 'chodzenie do sądów to biznes'.
I proszę... przestań teraz wyskakiwać z paragrafami próbując pokazać mi jaki jesteś 'obeznany' i fajny, bo powinieneś to zrobić przed napisaniem do nich listu, a nie teraz, kiedy jest już po fakcie.
Co do 30 dni i wygranej 'z góry' sprawy, to nie jest do końca tak, jak napisałeś. Musisz jeszcze przewertować trochę stron i trochę pdfów, ale nie będę ci pomagał - może dzięki temu więcej się nauczysz. Z mojej strony to definitywnie wszystko. Mimo wszystko życzę ci powodzenia w tej sprawie chociaż nie wróżę sukcesu ponad to 80 groszy.