

Mój dzisiejszy mail do ZTM'u. No, co - skoro oni mogą założyć sprawę do sądu i ciągać latami za brak biletu to i ja ich trochę poganiam, a co. Ciekawe jak się to dalej potoczy

Kradzież a wymuszenie/wyłudzenie to dwie różne rzeczy. Sprawdź różnice między tymi dwoma pojęciami, jest ogromne.
Mam pewność - tu nie Stany Zjednoczone, nie ma ławy przysięgłych i aktorów ze scenariuszami.
Masz Kodeks Cywilny i regulacje dochodzenia roszczeń.
jest termin ustawowy (mogę walić paragrafami - ale po co?)
A prawnik? Z urzędu? Stary... To tylko w sprawach karnych daje się prawnika z urzędu (który notabene raczej ma przestępcę gdzieś). W sprawach cywilnych o odszkodowania prawnika się bierze, owszem, ale na prowizję. Im więcej wywalczy, tym więcej zarobi. Sprawy sądowe majątkowe czy roszczeniowe to biznes jak każdy inny...
Dlatego jednak proponuję zostawić interpretacje prawa prawnikom. Ja ulotki od leków też czytam, nie na studiach ani dlatego że jestem chory. Ale jednak wolę żeby farmaceuta po 5 latach studiów się tym zajął.
Prawnikiem nie jestem - ale kodeksy czytałem. Nie na studiach ani też nie dlatego, że coś przeskrobałem. Po prostu dobrze wiedzieć, kiedy prawo działa na moją korzyść. A w tym wypadku nie potrzebuję nawet prawnika...
Aha - nawet, jeśli byłbym zmuszony płacić za prawnika np. za konsultację z nim, to też by to było wliczone do moich poniesionych kosztów by odzyskać swoją należność. Czaisz?
Reasumując - przypominasz mi chłopa którego kiedyś zatrzymali w uwaga pirat: gość się nawykłócał, mandatu nie przyjął, powiedział że gniazdo zapalniczki do którego jest podłączony wideorejestor nie ma homologacji i legalizacji urzędu miar i wag. Skierowano wniosek do sadu. I? Niespodzianka - gość nie miał racji. (było kiedyś na Sadolu, jak ktoś potrafi znaleźć to wrzućcie)