Istnienie TEGO konkretnie Jezusa potwierdzają liczne badania naukowe, prowadzone nad Np. całunem w Turynie, chustą z Manopello, czy innymi przedmiotami (z ciekawszych był ten opłatek do komunii który zamienił się w żywą tkankę mięśnia sercowego, który dodatkowo nie zgnił od kilkuset lat i dawał słabe odczyty ekg) we wszystkich przypadkach pobrane próbki krwi mają co najmniej tą samą grupę. Nie chcę tu nikomu nic wmawiać, tych informacji jest bardzo dużo i są bardzo szczegółowe, można poczytać. Tak więc istnieć istniał.
Pytanie powinno brzmieć raczej nie "czy był" ale "kim był", ale to już indywidualna kwestia której nie poruszę.
hahahaha
pszetlumaczy ktos ????
- Porozmawiajmy o synu bożym
- ok
- wiesz coś o jezysie chrystusie?
- jest moją ulubioną postacią fikcyjną
pierwsze zdanie można odczytać "porozmawiajmy o bogu synu" ale to chyba literówka
Istnienie TEGO konkretnie Jezusa potwierdzają liczne badania naukowe, prowadzone nad Np. całunem w Turynie, chustą z Manopello, czy innymi przedmiotami (z ciekawszych był ten opłatek do komunii który zamienił się w żywą tkankę mięśnia sercowego, który dodatkowo nie zgnił od kilkuset lat i dawał słabe odczyty ekg) we wszystkich przypadkach pobrane próbki krwi mają co najmniej tą samą grupę. Nie chcę tu nikomu nic wmawiać, tych informacji jest bardzo dużo i są bardzo szczegółowe, można poczytać. Tak więc istnieć istniał.
Serio? To argumentem na istnienie jakiejś osoby mają być święte artefakty w posiadaniu instytucji, która jako jedyna propaguje jej byt i świętość?
Podobnych całunów było mnóstwo (powstawały głównie w czasach rozkwitu KK, czyli średniowieczu). Na turyńskim nie ma nawet żadnych śladów krwi, odbite ciało jest nieproporcjonalne, jakby namalowane, a kościół nie kwapi się, aby oddać go do gruntownego przebadania jakimś niezależnym naukowcom - sam nawet oficjalnie nie potwierdza jego autentyczności.
Specyficzne odcienie jednej barwy na chuście z Manoppello, które dają wrażenie wizerunku postaci Chrystusa (ach, to niezwykłe, że wszędzie, czy to falsyfikat czy "cud", wygląda tak stereotypowo - jak hipis) zostały uzyskane najprawdopodobniej metodą wybielania. Oczywiście to teoria, ale jak empirycznie sprawdzić taką teorię, gdy kościół trzyma te "cuda" pod kluczem i nie da łapy położyć na kawałku 'świętej' tkaniny. KK protekcyjnie nie uznaje oczywiście autentyczności tych artefaktów, a jednak trzyma je u siebie, bo jest to niezwykły lep na naiwnych wierzących, którzy się tam schodzą, aby tylko ujrzeć kawałek materiału z odbiciem ludzkiej twarzy - no jak dla mnie to jest jakaś komedia osadzona w czasach ciemnego średniowiecza.
Nie było żadnych 'licznych' (ani rzetelnych, czyli inwazyjnych) badań naukowych.
Zresztą... Czy biblijny Jezus tego uczył? Aby opierać swą wiarę na świętych artefaktach, symbolach i bić pokłony do złotej ambony (lol)? No ciekawe...
przeciez calun turynski zostal przebadany przez niezaleznych naukowcow i z cala pewnoscia mozna stwierdzic ze jest prawdziwy. nawet czytalem wywiad z gosciem ktory go badal( zyd ateista swoja droga) i stwierdzil ze jest tam odbity jezus. dziekuje dobranoc.
Cleverbot: Human, what are you?
User: No, you aren't human.
Cleverbot: No i'm human.
User: What's your name?
Cleverbot: Cleverbot.
User: Lastname?
Cleverbot: Alli.
User: Cleverbot Alli?
Cleverbot: No, I'm a human.
User: You are a human with name Cleverbot and lastname Alili?
Cleverbot: You're delusional.
User: You are muslim.
Cleverbot: Yes.
Cleverbot: Christian.
User: So for you God is real or not?
Cleverbot: I don't believe in god.
User: Why?
Cleverbot: Because I don't have any prove.
Ciekawe
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie