Rzecz jasna w związku z podniesionymi i tak wysokimi cenami za alkohol przez chciwy Fiński rząd, obywatele Finlandii postanowili pokazać środkowy palec władzy i kupować w pobliskiej Estonii.
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
na granicy i tak ich policzą ile z tego się należy rządowi..
Krzywa Laffera się kłania, lub starpolskie powiedzenie, że chytry dwa razy traci. Kiedyś rząd Leszka Millera, podniósł akcyzę na alkohol i wpływy do budżetu zmalały z tytułu akcyzy.
Tu nawet nie chodzi o podatek, a o to, że w krajach skandynawskich jest coś na wzór prohibicji- alkohol jest sprzedawany wyłącznie w sklepach monopolowych, w "urzędowych" godz. pracy (czyt. ww godzinach, w których normalny obywatel powinien być w pracy)- każdy może kupić jedną butelkę wódki, która nota-bene ma mniej procent niż u nas czy u ruskich (to samo dotyczy się piwa, nie wiem jak z winem, bo wina w Szwecji nie piłem). Każdy zakup jest "za okazaniem dowodu", a jeśli zbyt często zaglądasz do sklepu po kolejną flaszkę, to sprzedawca pyta cię, czy aby przypadkiem nie masz problemu alkoholowego i czy nie potrzebujesz pomocy(sic!). Jeśli wygląd klienta wskazuje na to, że popadł w alkoholizm, jest on automatycznie zgłaszany na leczenie odwykowe, które jest bezpłatne, a taki jegomość jeszcze dostaje benefity, wyżywienie podczas terapii oraz- w skrajnych przypadkach ubóstwa- odzież.
PS Nie, nie korzystałem z terapii będąc w Szwecji, a z tego co się dowiedziałem, system ten obowiązuje we wszystkich krajach skandynawskich.
Jak bym siebie widział ostatnio w Lidlu, gdy zrobili promocję na piwo -50% z aplikacją w telefonie.
Nie umieją sobie porządnego bimberku zrobić?
Byłem w Talinie i rzeczywiście Finów tam nie brakuje zwłaszcza po alkohol .
U Norwegów jest kompletny reżim. Alkohol minimum dwa razy droższy, niż u nas, dostępność dwa razy mniejsza. Jak coś wwozisz przez granicę to jebią cłem aż piszczy. Jak się znajomi dowiedzieli, że byle sikacz kosztuje tutaj 3zł (u nich w przeliczeniu jakoś 6 NOK) to myśleli, że to promocja życia... Nie mówiąc o żubrówce i innych słodyczach.
Bo jak zwykle, dzielny rząd walczy z problemami społecznymi przez nakazy i zakazy, zamiast dobrego faktycznej pomocy dotkniętym przez problem, w tym przypadku, nadmiernego spożywania alkoholu.
A w Danii niemal w każdym sklepie kupisz alkohol, a w 7/11 to nawet przez całą dobę.