Bylem w tym roku w warszawie 5h czekania na centralnym, na pociag do mojej wioski, zglodnialem to sobie kupilem duzego kebaba u egipcjanina, po pol godzinie znowu glodny, drugi kebab ale tego umeczylem tak ze została juz tylko 1/3(nie wygladał juz zbyt apetycznie:) wiec ide z resztka kebaba do smietnika(jadlem przed dworcem na "swierzym" powietrzu) przed samym koszem podchodzi do mnie bezdomny człowiek i pyta czy to wyrzuce( dodam jeszcze ze nie goliłem sie jakies 3 tygodnie i sam wygladałem jak talib:) na to ja mu odpowiadam ze jak sie nie brzydzi to moze sobie tą resztke kebaba wziasc, gosc sie zasmaczał jakby obiad w Ritzu jadł, poczestowalem go na odchodne fajka opowiedział mi swoja histoje(żona wywalila z domu, dzieci sie nie przyznaja, roboty nie ma itd) dalem mu 10zł i reszte fajek na odchodne, pytał sie czy jestem pewien.
druga taka sytuacje mialem na dworcu w olsztynie przy slynnych olsztynskich zapiekankach, czekam na swoja zapiekanke a tu podchodzi do mnie 2 żulikow i tekst" kierowniku na wino zbieramy 20 gr juz mamy:)" mysle sobie szczere chłopaki dalem im dyche. pozniej zjadam sobie moja zapiekanke i widze ze ich pani sklepowa w sklepie nie obsluzyła no to mnie zagotowało na maxa, wziełem im kupilem pół litra i powiedziałem zeby za moje zdrowie sie napili.
teraz z innej beczki jakas babcia mnie na ulicy zaczepiła o jałmuzne zeby jej dac ja jej na to ze mam kanapki i troche jedzenia to jej moge dac, a ta nie ze tylko kase chce to ja jej ze jak żarcia odmawiasz to ci k🤬o kasa nie potrzebna (jakby powiedziała że na wódke zbiera to bym je dał

tak za szczerosc