

Też jak byłem dzieckiem lubiłem ten dźwięk chrupania pod podeszwą.
Hasta la vista, baby
m.youtube.com/watch?v=3DHCv5EYN3M&pp=ygUVdGVybWluYXRvciBlZGl0IHBob25r
podpis użytkownika
Hasta la vista, baby
m.youtube.com/watch?v=3DHCv5EYN3M&pp=ygUVdGVybWluYXRvciBlZGl0IHBob25r
Tak toto rodzi się psychol

podpis użytkownika
obczajenie avataru spowoduje k🤬ice nerwową hejtera
Kreatywna odpowiedz .... mija naście lat w szkole i mamy debili z których każdy odpowiada tak samo
~T3RMINATOR napisał/a:
Też jak byłem dzieckiem lubiłem ten dźwięk chrupania pod podeszwą.
poważnie ? u mnie na podwórku rozdeptanie ślimaka miało rangę wdepnięcia w gówno - ten sam odruch wymiotny , napiętnowanie przez rówieśników i wyrzucenie poza nawias społeczny przez kilka godzin jako osobnik nieczysty i zbrukany XD
Najgorsze są ślimaki bez skorupek. Ktoś wie jak z tym kurestwem skutecznie walczyć ?
lm65 napisał/a:
Najgorsze są ślimaki bez skorupek. Ktoś wie jak z tym kurestwem skutecznie walczyć ?
Bardzo lubia piwo.Wsadzasz w ziemie kubek z piwem wkopany prawie w calosci i pakuja sie tam wszystkie. Tylko trzeba wymieniac czesto
I takie dziecko wyrośnie na psychopatę, tak więc należy je teraz przekopać po ryju, przy czym dobrze się bawiąc, by w przyszłości dla zabawy nie zabiła człowieka.
Oh, ile księżniczek które nigdy niczego nie zabiły.
podpis użytkownika
"Uczeni wyliczyli, że jest tylko jedna szansa na milion, by zaistniało coś tak całkowicie absurdalnego. Jednak magowie obliczyli, że szanse jedna na milion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć." T. Pratchett
lm65 napisał/a:
Najgorsze są ślimaki bez skorupek. Ktoś wie jak z tym kurestwem skutecznie walczyć ?
Tak jak pisał kolega, przykład piwa jest dobry. Ja na dodatek lubiłem sk🤬ieli solą posypywać. A gdy mi się nudziło i było akurat po burzy[koło domu miałem teren trawiasty i zawsze c🤬je leciały na nasze podwórko pp obfitych opadach] brałem pogrzebacz i wiaderko i zbierałem jak Pan z kijkiem papierki
