konto usunięte
2016-02-02, 9:27
@Autor
W zasadzie wołowina to nic innego niż przetrawiona trawa. Idąc dalej tym tokiem wołowina jest wegetariańskim mięsem. I tutaj należy nadać sobie pytanie, czy weganizm nie jest chorobą umysłową?
czesiek99 napisał/a:
@Autor
W zasadzie wołowina to nic innego niż przetrawiona trawa. Idąc dalej tym tokiem wołowina jest wegetariańskim mięsem. I tutaj należy nadać sobie pytanie, czy weganizm nie jest chorobą umysłową?
Przetrawiona trawa to gówno/łajno, imbecylu. Przystopuj z tymi rozkminami bo coś ci nie idzie.
Jaka organizacja przez wieki skutecznie zmniejszała spożycie mięsa, pod hasłami wstrzemięźliwości promujący zdrowe odżywianie i zbilansowaną dietę oraz poszanowanie dla wszystkich istot żywych. LGBT? Wegetarianie? PETA? Młodzi Socjaliści?
Nie żebym ja sam kiedykolwiek jakoś szczególnie poważnie podchodził do chrześcijańskiego postu w piątek, ale patrząc tak globalnie na wszystkie kraje świata gdzie są chrześcijanie, to wydaje mi się, że religia osiągnęła znacznie więcej w zakresie promocji "niejedzenia mięsa" niż jacykolwiek wegetarianie.
Wiem, że jedno nie wyklucza drugiego, ale mam jakieś takie przeświadczenie, że wiara nie idzie w parze z wegetarianizmem. Raczej rzekłbym, że wegetarianie przez swoje afiliacje z lewactwem raczej zwalczają kościół.
Takie tam małe spostrzeżenie. Jak spotkacie jakiegoś zagorzałego wegetarianina to zadajcie mu pytanie jak ocenia wielowiekową tradycje niejedzenia mięsa w piątki (wcześniej też w środy, czwartki i cały post) w kościele katolickim.