
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 21:20



jabaniec mógłby nam dać z jedną tygodniówkę, była by ostra biba na sadolu


No takiego zagrania z jego strony to się nie spodziewałem. piwko.
Spoko koleś. Szkoda, że sława ma złą stronę - idziesz bez przebrania i nie da się przejść. Gdyby nie to, to byłbym sławny ale nie lubię.
@ruli
W jednym z wywiadów Cristiano Ronaldo wspomniał w jaki sposób trafił do Sportingu. Rywalizował wówczas z niejakim Albertem Fantrau o pobyt w akademii piłkarskiej lizbońskiego klubu. Trenerzy, którzy testowali adeptów futbolu powiedzieli do trenujących razem chłopaków. - Zostanie ten, który strzeli więcej goli - wspomina CR7.
Zespół, w którym grał przyszły gwiazdor Realu Madryt wygrał 3:0. Pierwszego gola strzelił właśnie Cristiano, drugiego - po kapitalnej główce - Fantrau. O przepustce do kuźni talentów, jaką jest akademia Sportingu, decydowała więc jedna bramka. Wtedy na indywidualną akcję zdecydował się Albert, minął obrońcę, zwiódł bramkarza, jednak zamiast wykorzystać stuprocentową sytuację... podał do Ronaldo. Ten zdobył gola i trafił do Sportingu. Tak rozpoczęła się jego wielka kariera.
Po meczu podszedł do chłopca, z którym rywalizował. - Czemu to zrobiłeś? - spytał zdziwiony. - Bo jesteś lepszy ode mnie - padła zaskakująca odpowiedź. Portugalski gwiazdor, już jako jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, podziękował mu na łamach mediów. Czy skończyło się na tym geście? Nie.
Kiedy dziennikarze dowiedzieli się o tej historii, natychmiast dotarli do Alberta Fantrau. Okazało się, że zerwał z piłką nożną. Nie znalazł też "normalnej" pracy. Nie żyje jednak w nędzy. Ma bardzo ładny dom, elegancki samochód. Jego rodzina również na nic nie może narzekać. To zaskoczyło przedstawicieli prasy i telewizji. - Jakim sposobem stać cię na takie luksusy? - zadawali to samo pytanie. Odpowiedź zawsze była jedna. - To dzięki Cristiano Ronaldo - przyznawał Fantrau, który... ustawił się jednym podaniem.
W jednym z wywiadów Cristiano Ronaldo wspomniał w jaki sposób trafił do Sportingu. Rywalizował wówczas z niejakim Albertem Fantrau o pobyt w akademii piłkarskiej lizbońskiego klubu. Trenerzy, którzy testowali adeptów futbolu powiedzieli do trenujących razem chłopaków. - Zostanie ten, który strzeli więcej goli - wspomina CR7.
Zespół, w którym grał przyszły gwiazdor Realu Madryt wygrał 3:0. Pierwszego gola strzelił właśnie Cristiano, drugiego - po kapitalnej główce - Fantrau. O przepustce do kuźni talentów, jaką jest akademia Sportingu, decydowała więc jedna bramka. Wtedy na indywidualną akcję zdecydował się Albert, minął obrońcę, zwiódł bramkarza, jednak zamiast wykorzystać stuprocentową sytuację... podał do Ronaldo. Ten zdobył gola i trafił do Sportingu. Tak rozpoczęła się jego wielka kariera.
Po meczu podszedł do chłopca, z którym rywalizował. - Czemu to zrobiłeś? - spytał zdziwiony. - Bo jesteś lepszy ode mnie - padła zaskakująca odpowiedź. Portugalski gwiazdor, już jako jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, podziękował mu na łamach mediów. Czy skończyło się na tym geście? Nie.
Kiedy dziennikarze dowiedzieli się o tej historii, natychmiast dotarli do Alberta Fantrau. Okazało się, że zerwał z piłką nożną. Nie znalazł też "normalnej" pracy. Nie żyje jednak w nędzy. Ma bardzo ładny dom, elegancki samochód. Jego rodzina również na nic nie może narzekać. To zaskoczyło przedstawicieli prasy i telewizji. - Jakim sposobem stać cię na takie luksusy? - zadawali to samo pytanie. Odpowiedź zawsze była jedna. - To dzięki Cristiano Ronaldo - przyznawał Fantrau, który... ustawił się jednym podaniem.
akurat messi ma swoją fundacje na której duże kwoty wpłaca plus częste wizyty po szpitalach, a rozgłosu z tego nie robi takiego jak krystyna po daniu piłki z autografem jakiemuś, bardzo możliwe, podstawionemu dzieciakowi

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie