W Indiach wydarzył się cud - setki wiernych w dużej świątyni ustawiły się w kolejce, by napić się "świętej wody skapującej ze stóp Kryszny", ale okazało się, że to... woda z klimatyzatora. Ktoś rozpowszechnił plotkę, że woda, która kapie ze słonia na ścianie, to "Charan-Amrit" — święta woda ze stóp Kryszny. W efekcie mnóstwo osób ustawiło się w kolejce, by napić się, umyć lub dotknąć tej wody. Później okazało się, że to w rzeczywistości kondensat z klimatyzatora. Władze świątyni musiały wyjaśniać sytuację i próbować przekonać ludzi, by nie pili tej wody.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:39
ona tam miała spermę kozy i krople wody bo to ma dać jej dziecko w przyszłości o taki zwyczaj mają
Tacy durnie to by się napili nawet wody z kija .U nas tez takich nie brakuje. To że władze świątyni nie kręcili na tym interesu to też jakieś dziwne. Gdyby taka woda leciała w Zakopanym to by jeszcze jeden klimatyzator podłączyli.
A po ile święcona woda z Lourdes w takich fajnych buteleczkach?
Jest też wersja dla żuli, w kolorze denaturatu.
Jest też wersja dla żuli, w kolorze denaturatu.
Właśnie tego nie znoszę w religiach. Sam jestem agnostykiem teistą i dla mnie to głupota.
Taka woda akurat dla nich to nic groźnego,wręcz idealnie krystaliczna.
U katolików zdarzyła się figura Maryi, która w uzdrawiającą wodę była zasilana z uszkodzonego kibla piętro wyżej.
Jak to mówił ktoś bardzo znany "nie ja cię uzdrowiłem, ale twoja wiara"
Jak to mówił ktoś bardzo znany "nie ja cię uzdrowiłem, ale twoja wiara"
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie