"Plac niepodległości, Łódź.
Podchodzi do mnie cyganka i pyta:
-Da mi pan 10 groszy?
- Pytanie jeszcze dlaczego miałbym pani dać 10 groszy.
- Na bułkę potrzebuję blablabla, biedna jestem blablabla, powróżę panu-
-Pani umie wróżyć?
-Tak.
-To w takim razie niech mi pani wywróży czy ja pani dam te 10 groszy
-Da mi pan.
-No widzisz? C🤬jowo wróżysz.
Poszedłem dalej słysząc z tyłu jak cyganka rzuca swoje cygańskie uroki i jakiś chłopak się śmieje."
Zaj🤬e z facebooka, google nie zna, więc pewnie nie było
A................t
2015-10-01, 2:56
Fejk. Cygani nie mówią do obcych per pan, tylko są na "ty".
J🤬 cyganki. Kiedyś był koncert na Starym Mieście i siedziałem sobie na schodach kamienicy z laską, bo ogródki pozajmowane były. Poszliśmy na chwilę po browara i jak wróciliśmy to na naszym miejscu siedział naj🤬y cygan, a obok jego wielka baba, wiecie - taka jak to cyganka. Dop🤬liłem się do gościa, żeby sp🤬alał, bo miejsce zajęte i baba do mnie z mordą, że zobacz - człowiek porobiony itd. Nie będę wnikał w szczegóły, ale miejsce odzyskałem. Na odchodne cyganka się do mnie odróciła i z mordą - "Ty c🤬ju i żebyś przez rok nie miał gdzie dupą usiąść". I coś tam jeszcze jakieś czary krzyczała w moją stronę zanim nie zniknęła z horyzontu.
Za jakiś czas pracę dostałem taką, że przez rok łaziłem w terenie po 12h i nie miałem zmiłuj, żeby sobie usiąść, bo to stare czasy bardzo i dorabiałem sobie w ochronie na studia. Więc stwierdzam dwie rzeczy:
1) To są jakieś j🤬e czarowniki i te uroki to prawdziwe rzucają;
2) Cyganie nie mówią "per pan", tak jak wyżej kolega napisał.
w................4
2015-10-01, 8:15
up@ - cyganie używają zwrotu:"kochaniutki/a" bez względu na porę roku, region, rządy PO/PSL czy inne klęski żywiołowe
Kwestia podświadomości i interpretacji.
Jakby krzyknęła, żebyś łaził z gównem na twarzy, to wyskoczy Ci kilka syfów na twarzy i od razu myślisz, że to od tej sp🤬oliny cygańskiej?
Nic nie ma wpływu na moje życie, tylko ja sam.
@lobominator
a do tej pracy też Cię cyganka przymusiła?
To jakby wywróżyła/rzuciła urok, że zginiesz i byś się na torach spać położył... no ciężko żeby nie wyszło...
Za 10 groszy, to ona nawet by gęby nie otworzyła. Fejk.
podpis użytkownika
Pić, j🤬 nie żałować. Bieda musi pofolgować
IOI
2015-10-01, 10:49
@omgłomatkobosko - otworzylaby, poniewaz zobaczylaby gdzie trzyma portfel i za moment staloby piec brudow obok niego, zeby mu zajebac ten portfel.
m................i
2015-10-01, 12:50
Cygańskich uroków bym sie bał.
Urok w stylu wiem gdzie mieszkasz , ojebię ci chatę może źle sie skończyć.
p................a
2015-10-01, 12:54
lobominator napisał/a:
1) To są jakieś j🤬e czarowniki i te uroki to prawdziwe rzucają;
Każdy może rzucić urok. Wystarczy rzucać z takim przekonaniem i pasją, żeby ofiara uwierzyła i zaczęła interpretować swoje późniejsze życiowe przypadki pod ten urok. Typowe zagranie wróżek, jasnowidzów i cygańskich wróżbitów.
@modzgi
A ja bym chętnie przywitał takich brudasów u mnie w domu. Przyjąłbym ich tak gościnnie jak tylko bym umiał.
Pierwsza sprawa to zadbał bym o smród gówna w domu. Wiem, że to ich ulubiony zapach. Druga sprawa to podj🤬bym dziadkowi, który ma kilka świń trochę żarcia, żeby po skosztowaniu powiedzieli "jedzenie jak u mamy".
No i trzecie to oczywiści dostęp do szamba sąsiada. Czasem z niego jebie jak z cygańskiej chaty, że nawet 200m dalej śmierdzi. W taki oto sposób można ugościć Roma
lobominator napisał/a:
J🤬 cyganki. Kiedyś był koncert na Starym Mieście i siedziałem sobie na schodach kamienicy z laską, bo ogródki pozajmowane były. Poszliśmy na chwilę po browara i jak wróciliśmy to na naszym miejscu siedział naj🤬y cygan, a obok jego wielka baba, wiecie - taka jak to cyganka. Dop🤬liłem się do gościa, żeby sp🤬alał, bo miejsce zajęte i baba do mnie z mordą, że zobacz - człowiek porobiony itd. Nie będę wnikał w szczegóły, ale miejsce odzyskałem. Na odchodne cyganka się do mnie odróciła i z mordą - "Ty c🤬ju i żebyś przez rok nie miał gdzie dupą usiąść". I coś tam jeszcze jakieś czary krzyczała w moją stronę zanim nie zniknęła z horyzontu.
Za jakiś czas pracę dostałem taką, że przez rok łaziłem w terenie po 12h i nie miałem zmiłuj, żeby sobie usiąść, bo to stare czasy bardzo i dorabiałem sobie w ochronie na studia. Więc stwierdzam dwie rzeczy:
1) To są jakieś j🤬e czarowniki i te uroki to prawdziwe rzucają;
2) Cyganie nie mówią "per pan", tak jak wyżej kolega napisał.
ciemniak
lobominator napisał/a:
1) To są jakieś j🤬e czarowniki i te uroki to prawdziwe rzucają;
Pamiętam jak kiedyś jadąc do pracy jako obwoźny sprzedawca sprzętu tenisowego (piłeczka na gumce lolz) zaczepiła mnie cyganka chcąc hajs - Ja mówiąc jej kulturalnie "wyp🤬alaj" dostałem w odzewie jakieś cyganskie p🤬lenie (to była ta klątwa).
Tego dnia zarobiłem 0zł - nic nie udało się sprzedać - przez osiem j🤬ych godzin nikt nic nie kupił. Nigdy mi się to wcześniej ani później nie zdarzyło. Nie wiem jak interpretować te ich czary.
@ lukasz634
dokładnie, te smoluchy nie potrafią nic innego tylko gadać o zabobonach, jak się nie potrafi rozmawiać w ogóle to sie pieprzy głupoty o urokach, cudach i dziwach