

No tego jeszcze nie było.
Przypiąłbym się jakiejś uprzęży i spróbował. Myślę, że to by było ssanie życia.
Z połykiem.
Przypiąłbym się jakiejś uprzęży i spróbował. Myślę, że to by było ssanie życia.

Z połykiem.


Aż mi się przypomniała trauma dzieciństwa. W podstawówce naoglądałem się na Diskawery programu o czarnych dziurach. Zafascynowany, w szkole opowiadałem o tym kolegom. Kilku nie wierzyło w istnienie takich cudów, to powiedziałem im, że jak będziemy na informatyce to im pokażę. Przyszła godzina infy, siadam do kompa, wpisuje czarna dziura, wchodzę w pierwszy link, a tam... No k🤬a jak myślicie? Teraz to się pozmieniało, pozycjonowanie lepsze. Ale tamtego dnia nikt nie uwierzył w istnienie czarnych dziur...


Z dziury wyszedł - do dziury powrócił, to jest dopiero sens przemijania.