SteelMike napisał/a:
Nie 500 lat temu, tylko ok 600 lat temu, wtedy biali wpieprzyli się do Ameryki Płd., a do Płn ok 300 lat temu
1492- K. Kolumb myśli, że dopłynął do Indii. Jak by nie liczyć, ni c🤬ja, nie wychodzi 600.
Cortes wprawdzie podbił Azteków,a Pizarro Inków, już jakieś 30 lat później, ale nie były to czasy wzmożonej ekspansji. Kilka statków z białymi ludźmi w wyprawie po przygody i skarby... ot i wszystko.
W Ameryce Południowej, a właściwie w dżungli Ameryki Łacińskiej, do tej pory żyją rdzenni Indianie, którzy nie widzieli białego człowieka (polecam książki W. Cejrowskiego).
pertu23 napisał/a:
Czyli Ameryka jest bardziej kolorowa niż biała. I prawidlowo, sytuacja wraca do normy.
Cytat:
prawidłowo, bo rdzenni amerykanie nie są biali. Ci, którzy się nimi mianują to w większości debile a w całości imigranci. Przybłąkał się taki biały 500 lat temu i zafundował taką czystkę etniczną jak nigdy w historii.
I mówienie, że sytuacja wraca do normy, bo Murzyni walą i rozmnażają się na potęgę, jest chyba sporym nadużyciem. Murzyn nigdy nie był rdzennym mieszkańcem Ameryki. A to, że jest czarny, a Indianie żółci (tak drodzy gimnazjaliści, to rasa żółta)... to tym bardziej nie wiem w czym ta prawidłowość?
Chyba, że masz na myśli uwstecznienie kontynentu i powrót do dzikich korzeni? Nie trzeba być rasistą, by zrozumieć pewne zasady. Indianie jeszcze przed Murzynami byli wykorzystywani do ciężkiej, niewolniczej pracy. Raz, byli zbyt słabi i szybko padali, dwa, przywiązani do ziemi, butni i dumni, nie dali się tak łatwo zniewolić. Murzyn przywieziony na obcą ziemię, był pozbawiony wszystkiego, nie miał szansy na powrót, a w dodatku był silny fizycznie i mało inteligentny. I tak jak po latach, gdy niewolnicy uzyskali wolność, tak nie stracili na sile i nie zyskali inteligencji. Nie może więc dziwić ich liczba w więzieniach i rozmnażanie na umór. Czym poza strojem, różni się Murzyn z amerykańskiego getta, od tego z plemienia w Afryce?
kamuha napisał/a:
widzę że tu sami niggerzy. Zobaczymy jak będziecie gadać za 30 lat jak sie buractwo rozplemi po całej Europie.
Dlaczego chcesz czekać 30 lat? Wyjdź z domu i przejdź się po mieście. Pod bankiem spotkasz Cygana z kulą u nogi, w niedzielę spotkasz przy kościele jego babę z szóstką dzieci i z tą samą kulą u nogi.
Cyganie to jedyny "problem" w Polsce. Mamy za słaby socjal, by sprowadzić sobie na głowę Murzynów, Turków, Hindusów... Myślę, że póki to się nie zmieni, a nie zmieni się szybko, nie mamy powodu, by obawiać się napływu kolorowej ludności. Ale jeśli mowa o Europie, to chyba jest już trochę za późno. Byłe kraje kolonialne- UK, Francja, Holandia, Niemcy... już teraz zalane są przez ludzi innej maści niż biała. Taki porządny kraj jak Norwegia. Gdzieś wyczytałem statystyki, że w Oslo ma być niedługo (względnie, bo kilkanaście lat) więcej obcokrajowców, niż rdzennych Norwegów.
I coś mniej optymistycznego na koniec. Rasa biała zamiera. Od lat notuje się ujemny przyrost naturalny. Za 100,200, a może 300 lat, przez właśnie ten zanik i zalew obcej krwi, może się zdarzyć, że zginie ostatni biały, czystej krwi człowiek. Nie jestem rasistą, ale jak zobaczycie jakąś koleżankę z Murzynem, Cyganem bądź innym, to gońcie
Pozdrawiam Sadoli!