Mój kolega zginął na początku czerwca w wypadku samochodowym. Nie będę się rozpisywać jak i gdzie, ale nie z jego winy więc wszystkich ogarnął smutek i nostalgia, bo w końcu zginął młody człowiek. Wszyscy szok i niedowierzanie, rozpacz, jego brat bliźniak przymusowe leczenie u psychologa ("bliźniacza więź") no ogólnie chaos. Kilka dni po pogrzebie rzeczony denat wstawia na swój profil ma Facebooku zdjęcie swojego nagrobka z napisem "Dziękujemy za tak liczne przybycie", lecz z racji tego że to nie działo się w Polsce i nie było to napisane po polsku, a duńsku w formie bezosobowej (tak jak np. thanks po angielsku) więc wyglądało to jakby on sam to napisał. Oczywiście była to tylko jego narzeczona, która jak się okazało znała hasło do konta i chciała w jego imieniu podziękować ludziom za pamięć, ale zobaczyć taki post opublikowany w godzinach wieczornych (jakoś 23:00 to była) na profilu osoby, na której pogrzebie było się kilka dni wcześniej działa lepiej niż niejedna creepy pasta