Myślałem, że to miejskie legendy. A JEDNAK. Tylko czy warto? Mam nadzieje, że nie zostanie teraz drugim stonogą
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
konto usunięte
2015-10-08, 20:30
konto usunięte
2015-10-08, 21:41
oj tam ja pracuję w Zusie, ludzie fajni, a że debile u góry ustawy takie tworzą, to co można poradzić. Zrobisz inaczej niż przepisy i lecisz z pracy. Tzn ja tam informatykiem jestem, ale ogólnie widzę jak to wygląda.
Nie ogarniam. Facet chciał emeryturę górniczą za 11 lat, a reszta górników po 25 latach mają.
Łał nagłośnili jedna z wielu spraw... w internecie, bo telewizja zajęta jest rafalalami.
konto usunięte
2015-10-08, 23:00
SQT napisał/a:
Nie ogarniam. Facet chciał emeryturę górniczą za 11 lat, a reszta górników po 25 latach mają.
Ech... ubiegał się o emeryturę za 11 lat pracy nie po 11 latach pracy...
Swoją drogą to skoro podwyższyli mu 3 krotnie z 410 na ok. 1230 to pieniądze wydane na prawników itp. zwrócą mu się dopiero po jakichś 5 latach. O ile dożyje...
Uparty skubaniec, trzeba mu to przyznać. Moja mama teraz się o emeryturę ubiega i okazało się, że z ośmiu lat pracy (jednych z najlepszych ośmiu lat pracy) zgubili jej dokumenty. Firma była państwowa (jak to za komuny) i państwowy ZUS. Dokumenty zginęły gdzieś w "państwowym", ale odpowiedzialności wziąć nie chcą. Skończy się pewnie jak z panem Andrzejem... Oby. W sensie oby, jeśli dojdzie do sprawy sądowej.
avic
2015-10-09, 0:38
Uprzedzam, że z braku czasu nie czytałem wszystkich komentarzy, więc może już ktoś się do tego odniósł.
Z doświadczenia wiem, że z ZUSem należy się bić, jeżeli ktoś uważa, że coś jest niezgodne z prawem. Podobnie jak z tymi geniuszami z KRUSu. Urokiem spraw przeciwko ZUSowi jest to, że oni wcale nie chcą wygrać. Nie szukają, nie poświęcają czasu, nie przygotowują się do procesów. Korespondencja (decyzja, odpowiedzi na odwołania do sądu itp) to powielane schematy uzupełniane danymi konkretnego ubezpieczonego. Lekarze orzecznicy poświęcający 5 minut na badania to kolejny absurd. Żeby na sali sądowej pozamiatać pełnomocników ZUSu/KRUSu nie potrzeba być wybitnym prawnikiem. Podobnie jak dość łatwo pojechać z opiniami lekarskimi ich orzeczników. Te statystyki (130 tys spraw przeciwko zusowi rocznie, 30 tys wygranych przez ubezpieczonych) wynikają po większej części z tego, że ludzie bronią się sami. Mają prawo, owszem. Ale jednak żeby złożyć zarzuty do opinii, przesłuchać biegłego, wypunktować nieścisłości decyzji itp wymagana jest pewna wiedza. Przegrywają nie dlatego, że nie mieli racji, tylko nie potrafili jej udowodnić. Tak więc - jeżeli macie uzasadnione wątpliwości - walczcie. Jeżeli potraficie sami - to sami.
konto usunięte
2015-10-09, 10:29
Tylko dlaczego on ma łzy w oczach? To ma być sprawiedliwość? Nie dostał ani grama sprawiedliwości, tylko przyznano mu to, co mu się należało. Sprawiedliwość byłaby wtedy, gdyby ci urzędnicy z własnych kieszeni do końca życia płacili mu odszkodowanie za tę gehennę.
konto usunięte
2015-10-09, 16:46
I tak słuch o nim zaginął... wyrazy współczucia na ręce małżonki.
konto usunięte
2015-10-12, 1:02
@up Najśmieszniejsze jest to, że w zasadzie można udowodnić urzędnikowi winę, tylko trzeba od początku do końca przeprowadzić postępowanie dowodowe i udowodnić związek przyczynowo skutkowy oraz okoliczności, które nie podlegają pod ubezpieczenie od odpowiedzialności zawodowej. Jeszcze nikt się na to nie odważył.