

Riikko napisał/a:
tylko k🤬sy kopia lezacego.
Tylko zauważ że jak upadał to wydawać się mogło że próbuje wyrwać coś z ręki czerwonego barona. Choć niefortunnie się złożyło to gościu ma jeszcze niezłe reakcje. Pomimo że dziadzia a od razu kopy na łeb wypłaca.
garota napisał/a:
Tylko zauważ że jak upadał to wydawać się mogło że próbuje wyrwać coś z ręki czerwonego barona. Choć niefortunnie się złożyło to gościu ma jeszcze niezłe reakcje. Pomimo że dziadzia a od razu kopy na łeb wypłaca.
czasu na zastanowienie sie czy kopac, czy nie, bylo wystarczajaco. ja tak to widze.
Riikko napisał/a:
tylko k🤬sy kopia lezacego.
first faggot of the topic appeard/
Dwa kopy ma ryj cz🤬cha, to 12 kilokalorii.
Ile trzeba kopać, żeby spalić pizzę ma grubym cieście...?
Ile trzeba kopać, żeby spalić pizzę ma grubym cieście...?
Z deszczu pod rynnę
Hasta la vista, baby
m.youtube.com/watch?v=3DHCv5EYN3M&pp=ygUVdGVybWluYXRvciBlZGl0IHBob25r
podpis użytkownika
Hasta la vista, baby
m.youtube.com/watch?v=3DHCv5EYN3M&pp=ygUVdGVybWluYXRvciBlZGl0IHBob25r
Przy upadku złamał sobie jedynkę. A tak dzięki pomocy doszły jeszcze pozostałe siekacze

Przecież widać, ze mu chce zajebac telefon i specjalnie „potyka się” i upada, próbując ukraść trzymany w rece aparat. Mógł mu typ sprzedać jeszcze z 8 kopów na ten parszywy pysk!
smc napisał/a:
Dwa kopy ma ryj cz🤬cha, to 12 kilokalorii.
Ile trzeba kopać, żeby spalić pizzę ma grubym cieście...?
Przyjmując ze duża pepperoni ma około 3600kcal trzeba przekopać średniej wielkości zoo.
Po ilości piździków i rowerów na metr kwadratowy można pomyśleć, że to jakiś k🤬idołek trzeciego świata w Ameryce Południowej. Tam napady w biały dzień na ulicach miast to nic nowego i społeczeństwo jest z tym oswojone. Jak wziąć to pod uwagę w tej sytuacji to dziadkowi się nie dziwię. Widać wyraźnie, że typ upadając złapał się fantów, które dziadek miał w ręku i stąd ten mógł poczuć, że chcą go okraść. K🤬a, ludzie tam się strzela do złodziei co zaj🤬 telefon podjeżdżają na motorkach bez ich legitymowania więc te kilka kopów na ryj to jak dar od losu
